PolskaJarosław Kaczyński drwi z Donalda Tuska

Jarosław Kaczyński drwi z Donalda Tuska

Popełniałbym straszliwy błąd, gdybym był przekonany, że ktoś wygra wybory, a ktoś nie - stwierdził Jarosław Kaczyński podczas programu, w którym rozmawiał z dziennikarzami Dorotą Gawryluk (Polsat) i Andrzejem Godlewskim (TVP). - Nie ogrania nas taki strach, jak Donalda Tuska - mówił Kaczyński. Jego zdaniem, Tusk wywiesił białą flagę, a zadaniem PiS jest ją zwinąć.

Jarosław Kaczyński drwi z Donalda Tuska
Źródło zdjęć: © PAP

Szef PiS był pytany, czy Macierewicz i Ziobro wejdą do rządu, o ile to PiS będzie go tworzyło po wyborach 9 października. - Zbigniew Ziobro z całą pewnością dostanie propozycję. Sadzę, że dostanie także propozycję Antoni Macierewicz - powiedział Kaczyński.

Zastrzegł jednak, że w tej chwili byłoby przedwcześnie o tym rozstrzygać i wprowadzać do kampanii partyjnej "niepotrzebny element personalny".

Pytany, czy sam zostałby premierem czy - tak jak sześć lat temu - przekazałby stery władzy w inne ręce, odparł, że po tamtym "doświadczeniu", uznaje to pytanie za "retoryczne".

- Donald Tusk doszedł do wniosku, że zmiany są zbyt ryzykowne i lepiej stosować gry socjotechniczne, tzw. PR, wymyślać sobie tego przeciwnika i diabolizować go. Mówię tutaj o PiS i że to jest metoda łatwa, prosta i przyjemna, i w ten sposób rządzić się da - mówił Kaczyński. Prezes PiS uznał, że premier wywiesił białą flagę. - Naszym zadaniem jest zdjęcie tej flagi - ocenił.

- Donald Tusk powiewa białą flagą, wymyśla coraz to nowe preteksty, żeby go nie krytykowano. Ostatnio ogłosił, że nie można go krytykować z tego względu, że mamy prezydencję, przedtem wszystkiemu winien był prezydent, później PiS był wszystkiemu winien - podkreślił Kaczyński

"Polacy zasługują na więcej"

- To oznacza, że na przykład rolnicy zasługują na wyższe dopłaty, dzieci i ich rodzice zasługują na to, by w szkołach byli stomatolodzy i pielęgniarki, że studenci zasługują na bezpłatne studia także na drugim kierunku, że młodzi ludzie zasługują na wsparcie przy kupowaniu mieszkań i że w ogóle Polacy o przeciętnych dochodach, nawet jeżeli to jest wbrew interesom deweloperów, zasługują na taki program państwowy, który będzie im pomagał zdobywać te mieszkania - wyliczał Kaczyński wyjaśniając wyborcze hasło PiS.

Wyliczał także, że m.in. "uczniowie, szczególnie ci najmłodsi, zasługują na lżejsze plecaki, że powinien być ustalony limit najwyższej ceny za podręcznik i że w ogóle z tymi podręcznikami trzeba zrobić porządek". Polacy - jak mówił - zasługują także na to, by "szybciej i bezpieczniej jeździć".

Kaczyński pytany o służbę zdrowia, stwierdził, że PiS doprowadził do wprowadzenia tam najwyższych podwyżek.

Polityka finansowa

- Minister Rostowski mija się z prawdą - odpowiadał na pytania dziennikarzy Jarosław Kaczyński. Jako rozwiązania na obecną sytuację kraju, Kaczyński zaproponował m.in. uporządkowanie finansów publicznych.

- Sytuację finansową w Polsce można opanować bez podnoszenia podatków dla obywateli - uważa prezes PiS Jarosław Kaczyński. Powiedział m.in., że w przypadku rozwoju "czarnego scenariusza" w polskich finansach publicznych, jeśli trzeba będzie sięgnąć do kieszeni obywateli, to należy sięgnąć do "kieszeni obywateli zamożniejszych".

- 12 tys. osób w Polsce ma dochód powyżej miliona złotych rocznie, a 380 tys. - bodajże tu się mogę pomylić troszeczkę - liczy grupa ludzi, których przeciętny dochód wynosi 180 tys. zł rocznie, czyli 15 tys. miesięcznie i którzy płacą 19% podatek - wyliczał.

- Ja nie jestem tego zwolennikiem, ale jakby było trzeba, to trzeba wziąć od nich, a nie od tych biedniejszych. To jest zupełnie oczywiste - podkreślił polityk.

- Pierwszą rzeczą, którą my musimy zrobić, kiedy dojdziemy do władzy, to dokonać audytu tego, co jest. Bo w Polsce jest w tej chwili tak wielki bałagan. To jest taki wielki dom, w którym jest wielki bałagan - oświadczył prezes PiS.

Zapowiedział też, że "należy odblokować gospodarkę z przeszkód związanych z patologią i korupcją".

Kaczyński ocenił, że podczas dwóch lat rządów, PiS w parlamencie "zrobił bardzo dużo". Gruntowne zmiany w polityce gospodarczej i zagranicznej

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapewnił, że jeżeli jego partia wygra jesienne wybory parlamentarne, to nastąpią gruntowne zmiany m.in. w polityce gospodarczej i zagranicznej.

- Nowy VAT, nowy CIT, nowy PIT. To na pewno wiele zmieni na korzyść i z punktu widzenia obywatela i z punktu widzenia państwa - mówił Kaczyński.

Kaczyński zapewnił, że już za kilka dni opinia publiczna dowie się o nowych propozycjach podatkowych PiS. - To też jest jeden z elementów naszej nowej polityki gospodarczej - zaznaczył.

Szef PiS zapowiedział także, że gdy jego ugrupowanie wygra jesienne wybory, to gruntowne zmiany nastąpią również w polskiej polityce zagranicznej.

- Nastąpi przeniesienie polskiej polityki zagranicznej w sferę powagi ze sfery niepowagi. Powiem najkrócej, to już nie będzie polityka prowadzona na Twitterze. Tak się nie da prowadzić polityki zagranicznej. Jeszcze raz powtarzam - tu zmian będzie bardzo dużo - oświadczył.

- Sama ta zmiana personalna będzie zmianą bardzo daleko idącą i zapewniam, że w tzw. kancelariach dyplomatycznych świata zostanie odebrana bardzo poważnie - podkreślił Kaczyński.

"Zrobimy dużo ws. Smoleńska"

Kaczyński był pytany, czy Polaków interesuje wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej i czy PiS chce zrobić coś w tej sprawie przed wyborami. - Przed wyborami nic w tej sprawie nie jesteśmy w stanie zrobić, natomiast z całą pewnością zrobimy bardzo dużo po wyborach, jeżeli je wygramy - powiedział prezes PiS.

- To znaczy najpierw zbierzemy to, co w tej chwili jest do dyspozycji, później powiemy to, czego nie ma, czego nam Rosjanie ciągle nie dali, umiędzynarodowimy śledztwo i to zrobimy poprzez NATO, i to jest najważniejsze. Ale także będziemy się starali poprzez Unię Europejską - tłumaczył.

- Krótko mówiąc, postawimy sprawę tak, jak stawia poważne państwo. (...) 96 obywateli zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach w obcym państwie - oświadczył Kaczyński.

Ocenił też, że raport komisji szefa MSWiA Jerzego Millera nt. katastrofy smoleńskiej "niczego nie wyjaśnił, tylko zwiększył ilość wątpliwości". - A przede wszystkim jeszcze raz pokazał, że ta "biała flaga" nieustannie powiewa nad gmachem kancelarii premiera - stwierdził.

Pytany, czy szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz przedstawi jakieś informacje nt. katastrofy jeszcze przed wyborami, odparł: "przedstawił już to, co miał do przedstawienia w tej chwili. I nie należy się spodziewać jakichś nowych wydarzeń z naszej strony w tej dziedzinie w okresie kampanii wyborczej". - My tę sprawę stawiamy, bo ona jest dla Polski (...) bardzo ważna, natomiast to nie jest w tej chwili główny temat - powiedział Kaczyński.

Podkreślił jednocześnie, że bardzo ważnym tematem jest to, co się dzieje w naszych relacjach z Rosją. - My jasno mówimy, że na ten typ relacji, jaki jest w tej chwili, się nie zgodzimy - oświadczył lider PiS. Debata jest możliwa

Kaczyński pytany, czy jest możliwa podczas obecnej kampanii wyborczej jego debata z Donaldem Tuskiem, odparł: "po pierwsze program, po drugie rozliczenie z tego co zrobili i wtedy będzie można na poważnie rozmawiać".

- W show nie mam zamiaru uczestniczyć, w poważnej rozmowie tak. (...) Będzie program PO, będą takie posunięcia jak np. rozliczenie budżetu i wszystkich spraw, o których dzisiaj nie wiemy, a które nie zostały ujawnione społeczeństwu, wtedy będzie podstawa do rozmów - powiedział Kaczyński.

Jak podkreślił, poważna rozmowa nie może dotyczyć np. oskarżeń wysuwanych pod jego adresem przez szefa Platformy.

- Rozmowa nie może dotyczyć np. oskarżeń Donalda Tuska, żeby wspomnieć tę naszą ostatnią rozmowę, to że ja go rzekomo straszyłem pistoletem przed iluś laty. On mówił nawet o wydarzeniach gdzieś tam z początku lat 90-tych, (wydarzeniach) które nigdy nie miały miejsca. To było niepoważne - stwierdził prezes PiS.

Kaczyński oświadczył, że był wielokrotnie gotowy rozmawiać, ale - jak zaznaczył - na warunkach, jakie istnieją w państwach demokratycznych, gdzie media nie stoją po niczyjej stronie.

- Jestem gotowy rozmawiać z każdym, ale na demokratycznych warunkach. (...) W Polsce w tej wojnie z PiS-em, w diabolizacji PiS-u ogromna część mediów niestety była stroną i to są fakty, nad którymi nie da się przejść do porządku dziennego. Jesteśmy gotowi do debat, ale na warunkach demokratycznych - powiedział Kaczyński. Pytany, czy "warunki demokratyczne", to warunki wyłącznie stawiane przez PiS, powiedział, że debata się odbędzie, kiedy ukaże się program PO, oraz ujawnione zostanie rozliczenie budżetu. - Wtedy będzie podstawa do rozmowy - ocenił.

Z Jarosławem Kaczyńskim o programie wyborczym PiS oraz kampanii wyborczej rozmawiali dziennikarze Dorota Gawryluk (Polsat) i Andrzej Godlewski (TVP).

Prezes Jarosław Kaczyński nie przyjął zaproszenia na debatę w TVN24 z udziałem polityków PO, PSL, SLD i PJN. Prezes PiS stwierdził, że oferta programu wyłącznie z jego udziałem to "bardzo atrakcyjna, niespodziewana propozycja".

Debata w TVN24 poświęcona jest tematyce służby zdrowia i polityki społecznej z udziałem minister zdrowia Ewa Kopacz (PO), minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak (PSL), b. minister zdrowia Marek Balicki (SLD) oraz b. prezes NFZ Andrzej Sośnierz (PJN).

Jak mówiła Lidia Zagórska z TVN24, zaproszenie zostało wysłane także do PiS, ale partia ta nie potwierdziła swojego udziału w debacie.

Źródło artykułu:PAP
wyboryprezesdebata
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1503)