Gen. Jaruzelski: przepraszam
Gen. Wojciech Jaruzelski w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce i Radiu ZET jeszcze raz przeprosił za krzywdy, które wyrządziło wprowadzenie stanu wojennego.
"Szanowni Państwo, rodacy. Przed trzydziestoma laty, 13 grudnia, zwróciłem się do Państwa z orędziem, ogłaszając wprowadzenie Stanu Wojennego. Decyzja ta spowodowana była wyższą koniecznością. Gdybym w identycznych okolicznościach miał dziś decydować, uczyniłbym to samo" - powiedział gen. Jaruzelski.
"Było w moim długim życiu wiele niezwykle trudnych momentów; ten jednak był szczególnie dramatyczny, poprzedzony miesiącami, tygodniami i dniami piętrzących się gwałtownie zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych oraz udręką codziennego bytu polskich rodzin; społeczeństwa. W powstałej sytuacji Stan Wojenny stał się ocaleniem przed wielowymiarową katastrofą. Jednakże, choć był on mniejszym złem, stanowił wielki wstrząs i przyniósł różne bolesne i dokuczliwe dla społeczeństwa konsekwencje. Mam tego gorzką świadomość. Wszystkich, których spotkała jakaś niesprawiedliwość i krzywda, raz jeszcze przepraszam. Czynię to raz jeszcze" - dodał.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, Rada Państwa wprowadziła w Polsce stan wojenny. Władzę w kraju przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego z gen. Wojciechem Jaruzelskim na czele.
Stan wojenny trwał do 22 lipca 1983 roku. W tym czasie straciło życie ponad sto osób, internowanych zostało ponad 10 tysięcy osób w blisko 50 ośrodkach w całym kraju. Tysiące ludzi było represjonowanych i wyrzuconych z pracy za udział w protestach, popieranie podziemnej Solidarności czy przynależność do związku. Większość działaczy związkowych i członków opozycji, szczególnie KOR, zostało internowanych, a później znalazło się w więzieniach.
Wraz z ogłoszeniem stanu wojennego zawieszono wydawanie prawie całej prasy, ponadto zmilitaryzowano radio, telewizję i duże zakłady przemysłowe. Strajki i masowe protesty zostały zakazane. Tam, gdzie mimo to spontanicznie wybuchały, były tłumione przez wojsko i milicję, między innymi 16 grudnia podczas pacyfikacji górniczego protestu w kopalni Wujek zginęło 9. górników, a 20. zostało rannych. Górnicy z kopalni Piast, spędzili pod ziemią dwa tygodnie, w tym święta Bożego Narodzenia, był to najdłuższy podziemny strajk w powojennej historii górnictwa.
Po pierwszych wolnych wyborach w 1989 roku, odpowiedzialni za wprowadzenie stanu wojennego stanęli przed parlamentarną komisją odpowiedzialności konstytucyjnej. Po czterech latach wniosek o postawienie ich przed Trybunałem Stanu umorzono, jednak potem sejm orzekł, iż wprowadzenie stanu wojennego było sprzeczne z konstytucją.
W marcu 2011 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dekrety wprowadzające stan wojenny w 1981 roku były niekonstytucyjne. Kwestią odpowiedzialności za wprowadzenie stanu wojennego zajął się po latach Instytut Pamięci Narodowej. W 2007 roku, po zakończeniu długotrwałego śledztwa IPN skierował do sądu akt oskarżenia wobec 9 osób. Wśród nich, stojący na czele WRON generał Wojciech Jaruzelski został oskarżony o zbrodnię komunistyczną, polegającą na kierowaniu "związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw". Drugi zarzut to podżeganie członków ówczesnej Rady Państwa PRL do przekroczenia ich uprawnień poprzez uchwalenie dekretów o stanie wojennym w czasie sesji sejmu, wbrew obowiązującej wówczas konstytucji.
Proces rozpoczęty w 2008 roku, nadal trwa. Pozostało troje podsądnych: były I sekretarz PZPR Stanisław Kania, był szef MSW generał Czesław Kiszczak i była członkini Rady Państwa PRL Eugenia Kempara. Oskarżeni twierdzą, że działali w stanie "wyższej konieczności" wobec groźby sowieckiej interwencji. Według IPN, w grudniu 1981 roku nie było takiej groźby.
Sprawę generała Jaruzelskiego w sierpniu tego roku wyłączono z procesu, a następnie zawieszono. 87-letni generał Jaruzelski przebywał w szpitalu, lekarze zdiagnozowali u niego chłoniaka.