#dzieńdobryWP Janusz Korwin-Mikke o podróżach Beaty Szydło wojskową CASĄ: to nie jest arogancja władzy
- Premier to bardzo ważna osoba. To, czy wyda się 10 tys. zł więcej, nie ma znaczenia dla budżetu. PiS marnuje dziennie dziesiątki milionów, a nie głupie 44 tys. zł - tak prezes Wolności skomentował na antenie Telewizji WP doniesienia Wirtualnej Polski o podróżach Beaty Szydło z Warszawy do Krakowa wojskową CASĄ.
- To jest normalne, nie odbiega od normy. Jak rządziło PO, SLD - też jeździli. Trudno, by premier przesiadał się do samochodu - przekonywał europoseł w #dzieńdobryWP.
- Na czym PiS marnuje pieniądze? - dopytywała prowadząca program, Kamila Biedrzycka-Osica.
- Pani chyba żartuje - odpowiedział Korwin-Mikke. Po czym wymienił: - Ludzie się wynoszą z kraju z biznesem. To sabotaż gospodarki, powrót komunizmu w najgorszej formie. Czytam, że będą kontrole skarbowe z psami chodziły. Tak nie było za Stalina, za Hitlera, ani za Czyngis-chana. To jest coś strasznego.
- Minister Morawiecki ogłasza zielone światło dla przemysłu. Za komuny uczono, że jak rząd mówi o zielonym świetle, to trzeba zamykać biznes - podsumował europoseł.
Według naszych rozmówców, korzystanie na co dzień z Casy to novum, bo wcześniej premierowi zdarzyło się wsiadać na pokład tego transportowego samolotu tylko w wyjątkowych przypadkach - przykładowo, gdy musiał lądować na lotnisku wojskowym, do którego dostępu nie mają cywilne Embraery.