Zwrot ws. głośnego pobicia. Jest decyzja sądu
Zwrot ws. głośnego pobicia, do którego doszło w Pabianicach. Sąd Rejonowy odrzucił wniosek prokuratora o areszt tymczasowy dla 26-latki, która skatowała przypadkową osobę, bo pomyliła ją z kimś innym. Prokuratura nie wyklucza zażalenia.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem u zbiegu ulic Waltera Janke i Nawrockiego w Pabianicach, w województwie łódzkim. Agresywna kobieta zaatakowała 33-latkę, która czekała na autobus.
Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu. Widać na nich jak wymierzyła swojej ofierze kilka ciosów pięścią w głowę, następnie ściągnęła z ławki i rzuciła na chodnik. Potem przymierzała się do zadania kopnięć, ale zorientowała się, że najprawdopodobniej zaatakowała niewłaściwą osobę. Wtedy z przerażeniem zakryła usta i uciekła. Funkcjonariusze zatrzymali ją następnego dnia.
Kobieta przyznała się do winy. Usłyszała zarzut spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu - naruszenia czynności narządu ciała, trwające powyżej 7 dni. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: czemu Tusk zmienił zdanie ws. CPK? Woś: Społeczeństwo się wściekło
Pobiła nieznajomą. Uniknie aresztu
Śledczy wnioskowali o zastosowanie tymczasowego aresztu w obawie przed ukrywaniem się lub popełnieniem kolejnego przestępstwa przez 26-latkę. Zdaniem prokuratury podejrzana wyraziła żal nie z powodu zaatakowania niewinnej osoby, a jedynie z powodu pomyłki, do której doszło.
- Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora, by zastosować wobec podejrzanej areszt i zastosował policyjny dozór. Nie wykluczamy zażalenia na to orzeczenie sądu, ale ostateczna decyzja podjęta zostanie po szczegółowej analizie pisemnego uzasadnienia postanowienia sądu - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi prokurator Krzysztof Kopania.
Teraz podejrzana musi dwa razy w tygodniu meldować się w komendzie policji.
Źródło: PAP