Zwrot w sprawie spotkania Wałęsa-Musk. "Pan prezydent to już starszy pan"
Spotkanie Lecha Wałęsy z Elonem Muskiem nie dojdzie do skutku. Informację oficjalnie potwierdziło Wirtualnej Polsce biuro Lecha Wałęsy. Decyzja ma związek ze zdrowiem byłego prezydenta RP.
Według medialnych doniesień miliarder, szef Tesli Elon Musk, który przybył w niedzielę do Polski, miał się spotkać z byłym prezydentem Lechem Wałęsą.
Samolot najbogatszego człwieka świata wylądował na lotnisku w Balicach w niedzielę ok. godziny 21. Musk ma wziąć udział w organizowanej w Krakowie konferencji dotyczącej antysemityzmu. Oprócz tego - jak wynikało z medialnych doniesień - miał się także spotkać z byłym prezydentem RP. Spotkanie nie dojdzie jednak do skutku.
Informację potwierdziło Wirtualnej Polsce biuro Lecha Wałęsy. Ma to związek ze stanem zdrowia laureata Pokojowej Nagrody Nobla. - Spotkanie nie się odbędzie. Pan prezydent to starszy pan, po COVID-19, a podróż jest daleka - usłyszeliśmy.
Wałęsa przeszedł COVID-19 na początku grudnia. Rzutem na taśmę wyleczył się i był obecny na posiedzeniu Sejmu 11 grudnia. Wtedy też swoje exposé wygłaszał Mateusz Morawiecki oraz głosowano nad wotum zaufania dla powołanego przez niego gabinetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wizyta Muska w Polsce
Musk przybył do Polski na zaproszenia EJA - Europejskiego Stowarzyszenia Żydowskiego, które jest organizatorem sympozjum dot. antysemityzmu. Miliarder ma wziąć udział w dyskusji z amerykańskim prawicowym publicystą Benem Shapiro, która dotyczyć będzie tego zjawiska w sieci. Twórca Tesli weźmie także udział w ceremonii w byłym niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz w dniach 22-23 stycznia.
Wydarzenie organizowane jest z okazji przypadającego tydzień później Międzynarodowego Dnia Pamięci o Holokauście.
Informację o przyjeździe właściciela platformy X (dawniej Twitter) jako pierwsza podała agencja Bloomberg, która przypomniała, że Musk już jesienią ub.r. wstępnie zgodził się odwiedzić obóz podczas dyskusji na żywo z szefem EJA - rabinem Menachemem Margolinem. Musk mierzył się wówczas z oskarżeniami o antysemityzm, kiedy zgodził się z anonimowym użytkownikiem platformy X twierdzącym, że społeczności żydowskie promują "nienawiść przeciwko białym" i odpowiadają za sprowadzanie "hord mniejszości, które zalewają kraj".
Jego wpis został potępiony przez Biały Dom, a w reakcji szereg dużych reklamodawców, w tym m.in. koncern Disneya, ogłosiło bojkot platformy. Musk przyznał później, że jego wypowiedź była "jedną z najgłupszych rzeczy", jaką zrobił.