Zwłoki 5 osób w Chodzieży. Winnym ma być 41-latek
W jednym z domów w Chodzieży znaleziono zwłoki całej rodziny. Prokuratura potwierdziła, że doszło do rozszerzonego samobójstwa. 41-latek zabił czteroosobową rodzinę, a następnie odebrał sobie życie.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że z ustaleń śledczych wynika, że to 41-letni mężczyzna zabił swoją rodzinę, a następnie odebrał sobie życie.
- Zabił swoich rodziców, a następnie kobietę i dziecko. Nie ma potwierdzenia wersji, że mógł tego dokonać ktoś z zewnątrz. Mamy do czynienia z czterokrotnym zabójstwem i samobójstwem sprawcy - powiedział prok. Łukasz Wawrzyniak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Padło pytanie o Lewicę. "To byłaby konsternacja dla wyborców"
Tragedia w Chodzieży. Prokuratura zabrała głos
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu dodał, że zarządzono przeprowadzenie sekcji zwłok. Prok. Wawrzyniak potwierdził, że ofiary miały rany cięte szyi, a ciało zabitej kobiety było skrępowane.
Prokurator ujawnił również, że rodzina przed dwoma miesiącami sprowadziła się do Chodzieży z Sochaczewa. - Przyjechali, żeby opiekować się ojcem tego sprawcy - wskazał.
41-latek nie był karany
Z kolei rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak potwierdził, że 71-letnia kobieta i jej 73-letni mąż byli rodzicami sprawcy. Zaprzeczył, by 41-latek był kiedykolwiek karany.
Policjant dodał, że rodzina nie miała założonej tzw. niebieskiej karty, a przez ostatnie dwa miesiące policja nie interweniowała w jej chodzieskim domu. - Teraz będą przeprowadzone sekcje zwłok i kryminalistyczne badania laboratoryjne śladów, które tam zostały zabezpieczone - powiedział.
Makabra w Chodzieży. Wśród ofiar niemowlę
Przypomnijmy, że asp. Karolina Smardz-Dymek przekazała, że policja została zawiadomiona o znalezieniu dwóch ciał w poniedziałek wieczorem. Odnalazł je krewny, który nie mógł się skontaktować z bliskimi i przyjechał do miejsca ich zamieszkania. Wezwani przez niego funkcjonariusze ujawnili w domu kolejne trzy ciała, w tym kilkumiesięcznego dziecka.
Serwis tvn24.pl nieoficjalnie ustalił, że śledczy na parterze domu znaleźli ciało 41-latka oraz jego 38-letniej żony.
Ofiary tej zbrodni miały mieć związane nogi i zaklejone taśmą usta. Z kolei 4-miesięczne niemowlę było przykryte kołdrą. Portal dowiedział się także, że obok zwłok leżał nóż, a poszkodowani mieli rany na szyi.
Kolejne zwłoki znaleziono na piętrze budynku - to ciało 73-letniego mężczyzny i jego 72-letniej żony.
Źródło: PAP, tvn24.pl