Związkowcy wściekli na ludzi Gowina. Donieśli na nich Morawieckiemu. W tle CBA

Guzikiewicz nie chce zdradzać szczegółów sprawy. – Zajmuje się tym CBA, więc nie mogę. Ale chodzi o firmę, która pojawia się w kontekście odbudowy stoczni. To dwuosobowa spółka, bez żadnego majątku, a w tle miliony złotych. Mamy do czynienia z zadziwiającym lobbingiem – mówi Guzikiewicz. I dodaje, że odpowiednie zawiadomienie w tej sprawie trafiło już do CBA.

Związkowiec wskazuje winnych. - Chodzi o ludzie wicepremiera Gowina - minister, który odpowiada za stocznię, sabotuje jej odbudowę. To niesłychany skandal. Podejmuje decyzje wbrew premierowi i prezydentowi. Trudno w to uwierzyć, ale przypomina to działania PO, a dzieje się za rządów PiS. Nie wierzyłem, że to możliwe – podkreśla Guzikiewicz. Minister to Jadwiga Emilewicz, która do rządu trafiła z ramienia Porozumienia Jarosława Gowina i odpowiada za resort przedsiębiorczości i technologii. – Takiego ministra nie powinno być w rządzie PiS – dodaje związkowiec.
Chcieliśmy uzyskać komentarz Jadwigi Emilewicz do zarzutów związkowców, ale najpierw poprosiła o telefon za 30 minut, a później przestała odbierać.

Kilka tygodni temu Agencja Rozwoju Przemysłu poinformowała, że Stocznia Gdańska wraca w Polskie ręce. Do tej pory ponad 80 proc. akcji pozostawało w rękach ukraińskiego inwestora. Drugim akcjonariuszem była ARP. Agencja informowała wówczas, że "przejmując spółki: Stocznie Gdańsk i GSG Towers chce właściwie wykorzystać potencjał obu firm i doświadczenie pracowników". "Priorytetem biznesowym jest ustabilizowanie sytuacji i docelowo zapewnienie obu spółkom stabilnego, długoterminowego rozwoju na konkurencyjnym rynku stoczniowym oraz w obszarze morskiej energetyki wiatrowej" – napisano w komunikacie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl