Prezes w tarapatach. W PiS szykują pomoc
Jeśli Jarosław Kaczyński nie poradzi sobie w inny sposób z zapłatą 700 tys. zł za prasowe przeprosiny, to poratują go członkowie Prawa i Sprawiedliwości. Taką deklarację złożył europoseł Ryszard Czarnecki.
Chodzi o sprawę, w której wyrok zapadł już w lipcu 2020 roku. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał prawomocnie, że Jarosław Kaczyński naruszył dobra osobiste Radosława Sikorskiego, kiedy zarzucił mu "zdradę dyplomatyczną".
Wyrok i zrzutka w PiS?
Kaczyński został zobowiązany do opublikowania przeprosin, ale tego nie zrobił. Sąd przyznał więc Radosławowi Sikorskiemu od Jarosława Kaczyńskiego kwotę 708,480 zł na pokrycie kosztów publikacji ogłoszenia z przeprosinami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: To kulminacja walki w rządzie. "Piekło zamarznie"
Prezes PiS krytycznie ocenił wyrok i zapowiedział, że nie jest wykluczona sprzedaż domu na Żoliborzu, aby zebrać potrzebną kwotę. Wszystko wskazuje na to, że takie rozwiązanie nie będzie konieczne, bo na pomoc ruszą politycy PiS.
- To jest drakońska kara! Mam nadzieję, że zostanie to zweryfikowane i żeby nie było tak jak w PRL-u, kiedy wyroki sądowe były instrumentem walki politycznej. Jeśli będzie jednak trzeba, członkowie naszej formacji wesprą prezesa! - zapowiedział w rozmowie z "Super Expressem" europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Czytaj też: Ma być ich ponad 30. Plany prezesa PiS
Sikorski stawia warunek
Zapowiedź zrzutki na karę dla Kaczyńskiego padła tuż po tym, jak Radosław Sikorski stwierdził, że odstąpi od żądania przeprosin, jeśli prezes PiS wpłaci 50 tys. zł na siły zbrojne Ukrainy.
- Uważam, że Sikorski nie powinien umiędzynaradawiać całej sprawy i powinien wycofać się ze swoich słów. Takie kwestie powinny być załatwiane we własnym gronie! - powiedział "SE" Czarnecki.
Źródło: se.pl
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ