Zrobił dowcip, powiadomił o zabójstwie dziecka
Policjanci z Brzezin w woj. łódzkim zatrzymali 38-latka, który powiadomił pogotowie ratunkowe jakoby zabił dziecko. Sprawca odpowie przed sądem grodzkim. Policjanci będą wnioskować o ukaranie go najwyższą możliwą grzywną.
Jak poinformowała podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji, do zdarzenia, które postawiło "na nogi" całą brzezińską policję doszło we wtorek wieczorem. Po godz. 21 anonimowy mężczyzna dzwoniąc na telefon alarmowy pogotowia ratunkowego powiedział, że zabił dziecko i przerwał rozmowę.
Taką informację dyspozytor natychmiast przekazał oficerowi dyżurnemu policji. Policjanci natychmiast rozpoczęli działania zmierzające do ustalenia użytkownika telefonu komórkowego z którego została przekazana tak dramatyczna informacja - wyjaśniła Kącka.
Około 2 w nocy policjanci dotarli do 38-letniego mieszkańca Brzezin. W mieszkaniu znajdowała się także jego żona i ich 6-letnia córka. Rodzice zaprzeczali, aby byli sprawcami takiego alarmu. Policjanci znaleźli w mieszkaniu dwa telefony komórkowe jednak żaden z nich nie logował się pod ustalonym wcześniej numerem.
Uwagę policjantów przykuła jednak leżąca na kredensie karta telefoniczna; okazało się, że właśnie z tego numeru dzwoniono na pogotowie. "Przyparty do muru" 38-latek przyznał się do tak makabrycznego żartu. Policjantom powiedział, że był to dowcip - dodał policjantka.
Policjanci wystąpią do sądu grodzkiego z wnioskiem o ukaranie mężczyzny za wykroczenie. Chcą, żeby sąd ukarał go maksymalną grzywną w wysokości 5 tys. złotych i zasądził także dodatkową nawiązkę na cele społeczne.
