Zrezygnowali z wejścia do rządu. "Popełnili błąd"
- Partia Razem popełniła błąd, rezygnując z wejścia do rządu, to ich decyzja - uznała Joanna Scheuring-Wielgus. - Szkoda, że nie chcą z tego skorzystać - podkreśliła.
Joanna Scheuring-Wielgus, polityk Nowej Lewicy, podczas wtorkowej rozmowy w radiu RMF24, wyraziła swoje zdanie na temat decyzji partii Razem o niewchodzeniu do rządu. Według niej to była pomyłka z ich strony, jednak podkreśliła, że to była ich własna decyzja.
Zaznaczyła również, że mimo tej decyzji, partia Razem nadal jest częścią klubu Lewicy i współpraca klubowa będzie kontynuowana na dotychczasowych zasadach.
Na pytanie, czy partia Razem "odkleiła się" od Nowej Lewicy, Scheuring-Wielgus stanowczo zaprzeczyła. - Partia Razem się od nas nie odkleiła, to jest nieuprawnione, by tak mówić - podkreśliła.
- To jest ich decyzja - nie weszli do rządu. Uważam, że popełnili błąd, ale cały czas są w klubie Lewicy, są z nami, współpracujemy. Tu się nic nie zmieniło - zapewniła.
Joanna Scheuring-Wielgus zaznaczyła również, że politycy powinni dążyć do zdobycia władzy, a najlepszym sposobem na nauczenie się jej sprawowania jest wejście do rządu czy ministerstw. - Szkoda, że nie chcą z tego skorzystać. My jako Nowa Lewica do rządu wchodzimy - podkreśliła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Współpraca z partią Razem
Scheuring-Wielgus wspomniała również o zapisie w umowie koalicyjnej, który mówi, że jeżeli będą głosowane projekty rządowe i ktoś będzie miał odmienne zdanie, to trzeba to przedyskutować. - Raczej nie wyobrażam sobie wielkich słów oburzeń, mówienia, że się z czymś nie zgadzam, bo postulaty Nowej Lewicy i partii Razem są w zasadzie we wszystkich punktach zbieżne - powiedziała posłanka Lewicy.
W piątek liderzy czterech partii - Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, PSL i Nowej Lewicy - podpisali umowę koalicyjną dotyczącą utworzenia wspólnego rządu. W umowie tej zapisano, że kandydatem na premiera jest szef PO Donald Tusk.
Dzień wcześniej, wieczorem, Rada Krajowa Lewicy Razem, po zapoznaniu się z wynikiem negocjacji programowych, upoważniła posłów Razem do głosu za wotum zaufania dla rządu. Jednocześnie podjęła decyzję, że Razem nie wejdzie do rządu. Zgodziła się jednak na powołanie międzypartyjnego klubu Lewicy, współtworzonego przez parlamentarzystki i parlamentarzystów Lewicy Razem.
Liderzy Razem, Adrian Zandberg i Magdalena Biejat, wyjaśniając tę decyzję, powiedzieli PAP, że nie udało się przekonać pozostałych partii, by kluczowe dla ich formacji postulaty zostały wprowadzone do umowy koalicyjnej.
Przeczytaj także: Majątek Czarzastego robi wrażenie. Szef Lewicy multimilionerem