"Żyjąca w konkubinacie para młodych ludzi rozwiesiła ogłoszenia, że podejmą się opieki nad dzieckiem. Zgłosili się rodzice, zapłacili 100 zł, po czym nie odebrali dziecka. Opiekunowie nie mieli ani adresu, ani numeru telefonu do rodziców. Po kilku dniach przyjechał ojciec chłopca mówiąc, że żona jest w szpitalu i nie jest w stanie zająć się dzieckiem. Zabrał dziecko na krótko, po czym z powrotem przywiózł i kontakt znów się urwał" - powiedział Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Chłopca umieszczono w Domu Małego Dziecka w Sosnowcu.