Dramat w Kaliszu. "Pies się ugotował, miał 60 stopni"
W Kaliszu doszło do tragicznego zdarzenia. Doberman pozostawiony na pół dnia w samochodzie rozgrzanym do niebezpiecznej temperatury nie przeżył. Policja wszczęła śledztwo w sprawie znęcania się nad zwierzęciem.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę. Kaliska policja otrzymała zgłoszenie o psie, który był zamknięty w samochodzie marki Renault, zaparkowanym na osiedlu mieszkaniowym przy ulicy Podmiejskiej. Pies wyglądał na potrzebującego pomocy, a termometr na zewnątrz wskazywał ponad 30 stopni Celsjusza.
Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe. Oprócz policji, w akcję ratunkową zaangażowali się strażacy, lekarz weterynarii i pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt. Strażacy wybili szybę w samochodzie, aby wyciągnąć zwierzę na zewnątrz.
Policjanci ustalili dane właściciela psa. Okazał się nim 26-letni mężczyzna, który miał blisko promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie był w stanie wytłumaczyć policjantom, dlaczego zostawił zwierzę w samochodzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało"
- Pies trafił pod opiekę lekarza weterynarii. Zmarł późnym wieczorem w sobotę. Zostało wszczęte śledztwo w sprawie znęcania się nad zwierzętami - przekazała oficer prasowa kaliskiej policji, podkom. Anna Jaworska-Wojnicz. Zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie zwierząt, właścicielowi grozi do trzech lat więzienia.
Jacek Kołata, kierownik kaliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt, przekazał, że był to pies rasy doberman. - Podczas ratowania pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało, zdaniem lekarza weterynarii pies się ugotował, jego truchło miało 60 st. C. - powiedział.
Auto błyskawicznie zamienia się w piekarnik
Podkom. Jaworska-Wojnicz zaznaczyła, że nawet pojazd pozostawiony w cieniu, przy temperaturze około 25 stopni, szybko zamienia się w piekarnik. Wyjaśniła, że gdy temperatura powietrza na dworze wynosi 30 stopni Celsjusza, temperatura wewnątrz pojazdu pozostawionego na słońcu w krótkim czasie może wzrosnąć nawet do 100 stopni.
Policja apeluje do społeczeństwa, aby nie zwlekać z interwencją w sytuacji, gdy na parkingu w samochodzie znajdują się dziecko lub zwierzę. - Jak najszybciej należy powiadomić policję oraz pogotowie. Jeśli zauważymy, że dziecko lub zwierzę słabnie, należy wybić szybę w samochodzie - dodała policjantka.
Czytaj również: Groźny wypadek w Tatrach. Trwa akcja ratunkowa