Żona zmarłego oficera BOR chce 1,5 mln zł odszkodowania
Żona oficera BOR, który zginął z katastrofie pod Smoleńskiem, chce 1,5 mln zł odszkodowania dla siebie i swojej córki. To połowa kwoty, jaką wg medialnych doniesień dostała Marta Kaczyńska - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
- Dlaczego cierpienia córki prezydenckiej pary mają być mniej ważne niż cierpienia żony i małoletniej córki funkcjonariusza? - mówi reprezentujący kobietę adwokat Roman Giertych. Kwota 1,5 mln zł zostanie pomniejszona o pieniądze, jakie wdowa dostała z odszkodowania, ale to niewiele ponad 140 tys. zł.
Wniosek przeciwko Skarbowi Państwa trafi dziś do Sądu Rejonowego w Warszawie.
10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem rozbił się samolot z polską delegacją lecącą na rocznicowe obchody do Katynia. Na pokładzie było 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką, dowódcy polskich sił zbrojnych, dostojnicy kościelni, wysocy rangą urzędnicy państwowi, a także członkowie Rodzin Katyńskich. Wśród pasażerów byli też funkcjonariusze BOR. Nikt nie przeżył katastrofy.
Przyczyny wypadku wciąż nie są znane. Wiadomo, że piloci zdecydowali się lądować w ekstremalnie trudnych warunkach. Rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, który bada katastrofę, wykluczył awarię maszyny i zamach.