Żona żegna pilota. Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów
W piątkowej tragedii na lotnisku w Babich Dołach w Gdyni-Kosakowie zginął pilot Robert Jeł. Kolegę pożegnali wojskowi lotnicy. Poruszające do głębi pożegnanie opublikowała żona pilota. Pokazała zdjęcie, od którego pęka serce.
Tragedia wydarzyła się w piątek, 12 lipca, na wojskowym lotnisku w województwie pomorskim, podczas ćwiczeń przed pokazami lotniczymi zaplanowanymi na sobotę. Samolot wojskowy M-346 "Bielik", za którego sterami siedział mjr Robert Jeł, po wykonaniu akrobacji zaczął pikować i uderzył w płytę lotniska.
Maszyna rozbiła się około godz. 13. Pilot nie zdążył się katapultować, zginął w płonącym samolocie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych w piątek po południu potwierdziło tragiczne informacje o śmierci wojskowego na lotnisku 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich-Dołach.
Wdowa po pilocie pożegnała ukochanego męża poruszającym zdjęciem
Zmarły był utalentowanym, doświadczonym pilotem, który o lataniu marzył od dzieciństwa. Był też znakomitym instruktorem, który wyszkolił kolejne pokolenia najlepszych specjalistów, zasiadających dziś za sterami F-16.
W niedzielę wdowa po pilocie pokazała w mediach społecznościowych zdjęcie, które pokazuje inną twarz bohatera, tę prywatną. Na fotografii widać zmarłego wojskowego z córeczką Wiktorią. Można się domyślać, że dziewczynka jest z tatą na wojskowym lotniczym pokazie.
Przyczyna wypadku nie jest jeszcze znana. Szczegóły tragedii bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego przy współpracy z Żandarmerią Wojskową i prokuraturą.