Robert "Killer" Jeł nie żyje. Kim był pilot, który zginął w Gdyni?
Potwierdziły się najgorsze informacje. Mjr pil. Robert "Killer" Jeł zginął w katastrofie samolotu "Bielik" w Gdyni podczas wykonywania lotu treningowego. - Robert był jednym z dwóch najbardziej doświadczonych pilotów tych samolotów w Polsce i na świecie - mówi inspektor sił powietrznych gen. Ireneusz Nowak.
12.07.2024 | aktual.: 12.07.2024 18:15
- Pilot, major, który pełnił funkcję zastępcy dowódcy eskadry lotniczej, poniósł śmierć na miejscu. Nie podjął próby katapultowania się - powiedział na konferencji prasowej inspektor Sił Powietrznych gen. dyw. pil Ireneusz Nowak w Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
Jeden z najlepszych pilotów na świecie
Mjr pil. Robert "Killer" Jeł pozostawił żonę, córkę i rodziców. - Robert był nie tylko świetnym pilotem, ale także wspaniałym człowiekiem - mówił gen. Nowak. - Był to lot pokazowy, które obok wojennych, obarczone są najwyższym ryzykiem, dlatego dobieramy najbardziej doświadczone załogi do tego typu lotów. Robert był jednym z dwóch najbardziej doświadczonych pilotów tych samolotów w Polsce i na świecie - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jego wychowankowie dzisiaj bronią polskiego nieba"
25 czerwca 2024 roku Dowództwo Generalne zamieściło wpis na platformie X. "10 000 godzin nalotu M-346 Bielik". "Z tej okazji w 41. Bazie Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie, w powietrzu, zaprezentowali się M-346 Demo Team: mjr pil. Adrian "Chudy" Chudziński oraz mjr pil. Robert "Killer" Jeł. Po wylądowaniu maszyny, salut wodny wykonali żołnierze Wojskowej Straży Pożarnej" - czytamy we wpisie.
- Pilota znałem osobiście od 10 lat. Był opanowany, spokojny. Latał precyzyjnie. Bardzo dużo wymagał od swoich uczniów. Jeszcze więcej wymagał od siebie. Jego wychowankowie dzisiaj bronią polskiego nieba latając na F-16, niektórzy z nich wyjadą na szkolenia na F-35 - mówił inspektor sił powietrznych.
"Odszedł na 'Wieczną Wartę'..." - czytamy we wpisie Dowództwa Generalnego.
Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 13 na lotnisku w Gdyni Babich Dołach. Na pokładzie Bielika, czyli samolotu szkolno-treningowego M-346 Master, znajdował się mjr pil. Robert "Killer" Jeł, który przygotowywał się do pokazu, zaplanowanego na sobotę na gdyńskim lotnisku z okazji 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
W związku z wypadkiem samolotu odwołano zaplanowane na sobotę uroczystości.
"W dniu dzisiejszym na lotnisku 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach, podczas wykonywania lotu treningowego do jubileuszu 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, doszło do katastrofy lotniczej samolotu M-346. Wszystkie przedsięwzięcia związane z jutrzejszymi obchodami zostają odwołane" – poinformowała w piątek w mediach społecznościowych Gdyńska Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Marek Sokołowski wstrzymał wszystkie loty na samolotach M-346 Bielik do odwołania.
Okoliczności i przyczyny katastrofy wyjaśni Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Komisja współpracuje zarówno z Żandarmerią Wojskową, jak i Prokuraturą.