Żona prezesa Amber Gold zaszła w ciążę z Tomaszem R. Są wyniki badań DNA
Wskazany przez Katarzynę P. były wychowawca w areszcie przy ul. Beskidzkiej w Łodzi jest ojcem jej dziecka. Potwierdziły to badania DNA. Żona Marcina P. ma jednak wątpliwości dotyczące tego, czy weszła w intymną relację z mężczyzną dobrowolnie.
- Obecnie sprawdzamy, czy Katarzyna P. mogła stać się ofiarą przestępstwa. Ona sama twierdzi, że były funkcjonariusz Służby Więziennej wykorzystał jej sytuację psychiczną - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Więzienna seksafera. Wiemy, kto jest ojcem dziecka Katarzyny P.
Badania zlecone przez prokuraturę rejonową Łódź Widzew potwierdziły, że ojcem jej dziecka jest były wychowawca w areszcie przy ul. Beskidzkiej w Łodzi, Tomasz R.
Zatrudniała i szkoliła
Zdaniem śledczych Katarzyna P. uczestniczyła w podejmowaniu decyzji dotyczących funkcjonowania Amber Gold. Realizowała zadania związane z funkcjonowaniem spółki.
Jak ustalono, najpierw Katarzyna P. zajmowała się zatrudnieniem i szkoleniem w firmie. Za pośrednictwem swoich pracowników zapewniała klientów, że za lokaty kupowane jest srebro, złoto bądź platyna. Tymczasem - według prokuratury - tylko 1,5 proc. sumy osiągniętej z lokat wydatkowano na zakup kruszcu.
Katarzyna P. zapewniała też, że kłopoty firmy są przejściowe, a ona ma kontrolę nad złotem.
Dziecko urodzone w areszcie
Katarzyna P. od połowy kwietnia 2013 r. przebywa w areszcie. Podczas pobytu w zakładzie w Łodzi zaszła w ciążę i urodziła dziecko, które obecnie ma już ponad 1,5 roku.
Katarzyna P. zapewniała śledczych, że "nie padła ofiarą żadnego przestępstwa, nie czuje się w sprawie pokrzywdzoną, odmówiła jakichkolwiek informacji, w jakich okolicznościach doszło do poczęcia dziecka". Jednocześnie wytoczyła mężczyźnie proces cywilny o ustalenie ojcostwa. Postępowanie toczy się przed sądem w Gdańsku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi też prokuratura w Łodzi. Strażnik Tomasz R. w styczniu 2016 r. został ukarany naganą.
Związek Katarzyny i Marcina P. nie przetrwał próby, jaką był wybuch afery i postawienie zarzutów. Wcześniej spędzali razem większość czasu. Poznali się już w liceum. Nauczyciele wspominają Katarzynę P. jako skromną i cichą, ale marzącą o sławie i bogactwie.
Poznali się w szkole
Marcin po ślubie z Katarzyną przyjął nazwisko żony. Dziennikarzom wyjaśniał później, że wydało mu się bardziej medialne. Małżonkowie dobrze się ze sobą dogadywali i szybko postanowili razem zarobić. Zaraz po ślubie otworzyli pierwszy biznes. To punkt doradztwa kredytowego, który nazwali Salonem Finansowymi Ex, a ostatecznie zmienili jego nazwę na Amber Gold.
Początkowo - w harmonogramie prac z lutego - przesłuchanie małżeństwa P. przez sejmową komisję śledczą planowane było na 28 i 29 marca, nie doszło jednak do niego, gdyż obrońcy Marcina P. i Katarzyny P. oświadczyli wtedy, że ich klienci nie będą zeznawać.
Obrońca Marcina P. zaproponował wtedy inny termin przesłuchania. Z kolei pełnomocniczka Katarzyny P. już wówczas informowała, że jej klientka skorzysta z prawa do odmowy składania zeznań.