Żona Czarneckiego pracowała dla Poczty. Podano, ile miała zarabiać
Kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie - tyle miała zarabiać Emilia H. w Poczcie Polskiej. Jak ustalił Onet, do państwowej spółki żona Ryszarda Czarneckiego trafiła tuż po przegranych przez PiS wyborach. W trakcie swojej kilkumiesięcznej pracy na stanowisku radcy prawnego zaopiniowała... siedem dokumentów.
Do informacji o okolicznościach zatrudnienia żony Ryszarda Czarneckiego Emilii H. w Poczcie Polskiej dotarli dziennikarze Onetu.
Jak czytamy, do państwowej spółki trafiła w listopadzie 2023 r., po przegranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach parlamentarnych. Ówczesny premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że będzie w stanie uzyskać w Sejmie wotum zaufania.
Utworzony przez niego rząd przetrwał 2 tygodnie, przez co zmiana władzy w urzędach i firmach nadzorowanych przez państwo opóźniła się o kilka miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emilia H. w Poczcie Polskiej. Kilkanaście tys. zł miesięcznie za siedem dokumentów
Do lutego 2024 r. Pocztą Polską kierował związany PiS Krzysztof Falkowski, były radny PiS podwarszawskiego Brwinowa.
W tym czasie żona Ryszarda Czarneckiego była zatrudniona w państwowej spółce na stanowisku radcy prawnego. Pracowała wyłącznie zdalnie, zarabiając kilkanaście tysięcy zł brutto.
Według informacji Onetu, w trakcie swojej pracy zaopiniowała siedem dokumentów.
Kiedy w lutym zmieniło się kierownictwo Poczty Polskiej, Emilia H. poszła na L4. Kilka miesięcy później firma wysłała jej wypowiedzenie.
Kłopoty Czarneckiego. Zarzuty i zawieszenie w PiS
Były europoseł Ryszard Czarnecki w środę po południu został zatrzymany przez agentów CBA na warszawskim lotnisku. W tym samym czasie w Warszawie została zatrzymana także jego żona.
Zostali przewiezieni do śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach, gdzie do późnego wieczora trwały przesłuchania. Czarnecki został wyprowadzony z gmachu prokuratury przed 22. "Polityczny teatr. Władza robi igrzyska, bo nic innego nie umie" - powiedział wtedy dziennikarzom. W czwartek oboje usłyszeli zarzuty.
Prokuratura zarzucała małżeństwu, że zawarli z założycielem Collegium Humanum nieformalną "umowę o charakterze korupcyjnym".
Emilia H. miała dostać doktorat Collegium Humanum i zostać zatrudniona na tej uczelni, a w zamian za to Ryszard Czarnecki zobowiązał się lobbować u władz Uzbekistanu, aby zgodziły się na stworzenie filii Collegium Humanum.
Źródło: Onet/WP