ZNP potwierdza: będzie strajk. "Nauczyciele odejdą od tablic"
Związek Nauczycielstwa Polskiego podjął decyzję w sprawie strajku przeciwko wprowadzeniu reformy edukacji. Został zaplanowany na 31 marca. - To jeden dzień, w którym nauczyciele odejdą od tablic - mówi Wirtualnej Polsce prezes ZNP Sławomir Broniarz.
W swoich postulatach ZNP domaga się m.in. zagwarantowania miejsc pracy dla nauczycieli i obsługi do 2022 roku, wzrostu o 10 proc. wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli oraz gwarancji niedokonywania niekorzystnych dla pracowników zmian warunków.
ZNP nie poda listy szkół, których pracownicy przyłączą się do strajku generalnego. Dlaczego? - Z bardzo prostej przyczyny: jesteśmy obiektem ogromnej nagonki ze strony zarówno kuratorów, jak i "Solidarności". Dlatego podjęliśmy decyzję, że jeśli będziemy informować o strajku, to bez podawania rejonów i okręgów. Nie chcemy, by kuratorzy podejmowali działania represyjne wobec nas - mówi Sławomir Broniarz. - Już teraz zwolennicy strajku spotykają się z takimi reakcjami. Nie tylko nauczyciele, ale także dyrektorzy i rodzice, którzy są w to zaangażowani. W szkołach, w których odbędzie się protest rodziców, już trwają rozmowy kuratorów z dyrektorami. Chcą zdobyć informacje i upewnić się, że dyrektorzy placówek nie są zwolennikami tej akcji i nie będą jej wspierać - dodaje.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zwolennicy strajku zastraszani?
To nie pierwszy raz, kiedy MEN poprzez kuratoria chce wpłynąć na szkoły. Pod koniec lutego Wirtualna Polska dotarła do treści listów, które zostały rozesłane do placówek. W dokumencie czytamy, że "za nielegalne należy uznać spory o charakterze politycznym, zmierzające do wywarcia presji na organy władzy i administracji rządowej lub samorządowej". O sprawie pisaliśmy TUTAJ.
- Ten list miał wywrzeć określony skutek i nie ulega wątpliwości, że cel w dużej mierze został osiągnięty. Dostaliśmy od jednego z dyrektorów z Wielkopolski list, w którym informuje nas, że po przeczytaniu wiadomości od kuratora czuje się zastraszony i jest przekonany, że takie właśnie wrażenie miał wywołać list - mówił Wirtualnej Polsce prezes ZNP.
Rodzice pod MEN
We wtorek o godz. 17.30 przed gmachem Ministerstwa Edukacji Narodowej zbiorą się rodzice, którzy nie chcą wprowadzenia zmian Zalewskiej. Przedstawią swój najważniejszy postulat: natychmiastowe zatrzymanie wprowadzenia reformy edukacji. "Czekamy na to, że wreszcie ktoś poważnie potraktuje głos rodziców. Zechce nas wysłuchać, zrozumieć nasze argumenty i zatrzymać to szaleństwo, które się wiąże z wprowadzaniem reformy" - mówi Dorota Łoboda z ruchu "Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji".
Pikieta poprzedzi strajk rodziców, który będzie polegał na nieposłaniu dziecka do szkoły. Został zaplanowany na 10 marca.