Trwa ładowanie...
10-12-2010 12:40

Zniszczyli limuzynę, którą podróżowała rodzina królewska

Szef Scotland Yardu Paul Stephenson zapowiedział zbadanie okoliczności rozruchów przed gmachem parlamentu w Londynie, do których doszło podczas protestów przeciwko potrojeniu opłat za studia. Największym szokiem było osaczenie przez demonstrantów Rolls Royce'a, którym podróżował następca tronu książę Karol z żoną, księżną Camillą. Według Stephensona książęca para padła ofiarą ataku zbirów, a nie demonstrantów.

Zniszczyli limuzynę, którą podróżowała rodzina królewskaŹródło: PAP/EPA
d2mhzdo
d2mhzdo

Burmistrz Londynu Boris Johnson nazwał sprawców napaści "agitatorami". Dla premiera Davida Camerona incydent jest "szokujący i godny ubolewania". Szefowa MSW potępiła "przerażający poziom przemocy".

Samochód, których jechali Karol z Camillą został zdemolowany, wybito w nim szybę i oblano farbą. Stało się to w pobliżu jednego z najruchliwszych punktów Londynu - Oxford Circus. Wcześniej następca tronu przejechał jedną z najelegantszych ulic brytyjskiej metropolii - Regent Street.

Były szef policyjnej komórki Scotland Yardu odpowiedzialnej za ochronę rodziny królewskiej Dai Davies w porannym programie BBC dziwił się brakowi koordynacji pomiędzy policją odpowiedzialną za tłumienie zajść, a ochroniarzami pary książęcej. Jego zdziwienie budzi także i to, że książęca para nie pojechała alternatywną trasą.

Zdjęcie Karola trzymającego za rękę zaszokowaną małżonkę publikują niemal wszystkie gazety i portale, obok zdjęć zdewastowanego samochodu. Nie wiadomo, czy "królewskiej zasadzki" dokonali studenci protestujący przeciwko zwyżce czesnego, czy też uczestnicy innego protestu, przeciwko sieci sklepów TopShop oskarżanej o unikanie płacenia podatków. Protesty przeciwko korporacjom uchylającym się od podatków od kilku dni organizuje przy Oxford Street grupa pod nazwą UK Uncut.

d2mhzdo

Niektóre gazety i politycy krytykują policję za to, że nie przewidziała ani skali zajść, ani ich gwałtowności.

Policja nie przedstawiła swojej wersji, ale reporterzy telewizyjni w swoich relacjach zwracali uwagę, że główny pochód studentów, który wyruszył spod gmachu uniwersytetu i miał się zakończyć wiecem, z jakiegoś powodu zmienił trasę przemarszu i skierował się pod parlament, czego nie było w planie. Wcześniej policja sugerowała, że do studentów przyłączyły się grupy zadymiarzy i anarchistów.

Narodowy Związek Studentów (NUS), który popiera protesty przeciwko zwyżce czesnego odciął się od rozruchów, wyrażając ubolewanie, że przesłoniły one zasadniczy sens protestu - sprzeciw wobec wpędzenia nowego pokolenia studentów w dług, z którego będzie im bardzo trudno wyjść.

Ogromne straty

Do tłumienia zajść użyto oddziałów konnej policji i policji szturmowej. Dwunastu funkcjonariuszy policji i 43 demonstrantów zostało rannych. Trzydzieści cztery osoby zatrzymano. Szkód materialnych jak dotąd nie oszacowano.

d2mhzdo

Resorty finansów i sprawiedliwości przed wtargnięciem tam demonstrantów uratowały tylko pancerne szyby. Ani pomnik Winstona Churchilla, ani pomnik nieznanego żołnierza nie okazały się świętościami.

Niektórzy komentatorzy w protestach przeciwko podwyżce czesnego dopatrują się analogii z protestami przeciwko podatkowi pogłównemu wprowadzonymi przez rząd Margaret Thatcher z końcem lat 80. Podatek został przegłosowany, ale społeczne protesty zmusiły rząd do wycofania się z niego.

Przyjęte przez parlament rozwiązania oznaczają, że studenci w Anglii od roku akademickiego 2012-13 będą płacić podstawowe czesne w wys. 6 tys. funtów, zamiast 3290 obecnie, a w niektórych przypadkach nawet 9 tys. funtów.

d2mhzdo

Jeśli czesnego nie opłacą z góry, zostanie ono przekształcone w dług, który zaczną spłacać w miesięcznych ratach z chwilą, gdy ich zarobki sięgną 21 tys. funtów szterlingów rocznie. Studenci kalkulują, że w dorosłe życie wejdą z długiem w wysokości 40-50 tys. funtów, który będą spłacać przez wiele lat. Dług będzie oprocentowany do 3 proc. powyżej stopy inflacji.

Studenci sądzą, że obecne pokolenie polityków, które korzystało z darmowej oświaty, wprowadza bariery w dostępie do studiów nowemu pokoleniu. Rząd argumentuje, że zły stan finansów publicznych nie daje mu większego pola do manewru, ponieważ redukcja deficytu jest priorytetem.

d2mhzdo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2mhzdo
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj