Znany performer podpalił wejście do FSB na Łubiance
Radykalny rosyjski performer polityczny Piotr Pawlenski został nad ranem zatrzymany, kiedy wzniecił niewielki pożar przy wejściu do jednego z najpilniej strzeżonych miejsc w Moskwie - siedziby Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) na Łubiance.
Jest nagranie wideo, na którym widać Pawlenskiego, stojącego przed gmachem, w którym za czasów radzieckich przetrzymywano i przesłuchiwano więźniów politycznych. Przed wejściem do siedziby FSB, następczyni osławionego KGB, płomienie sięgają ciężkich, drewnianych drzwi. 31-letni performer z kanistrem w ręku spogląda na pogrążony w mroku plac. Chwilę później zatrzymuje go policja.
Adwokat Pawlenskiego powiedział rosyjskim mediom, że jego klient może usłyszeć zarzut podpalenia. Z kolei Reuters pisze, powołując się na anonimowe źródło w rosyjskich organach ścigania, że możliwe jest oskarżenie o "drobne chuligaństwo", za co grozi grzywna i do 15 dni aresztu.
W pisemnym komentarzu do nagrania wideo, opublikowanym na profilu Pawlenskiego na jednym z portali społecznościowych, performer informuje, że swą akcją, którą nazwał "Groźba", było zwrócenie uwagi na - jak to ujął - taktykę terroru stosowaną przez FSB.
Strach zmienia wolnych ludzi w zbitą masę nieskoordynowanych ciał - napisał Pawlenski. Ostrzegał, że "groźba nieuniknionego odwetu" wisi nad każdym, kogo można namierzyć czy podsłuchać i że "sądy wojenne" likwidują wszelkie przejawy wolnej woli.
Ten performer jest znany z niejednego ekstremalnego aktu, mającego - jak mówi - zwracać uwagę na problemy społeczeństwa i demaskować machinę propagandową Kremla. W w 2012 roku zaszył sobie usta, protestując przeciwko uwięzieniu członkiń punkrockowej grupy Pussy Riot (zostały skazane za wykonanie antyprezydenckiego utworu w świątyni), a rok później owinął się drutem kolczastym przed jednym z gmachów rządowych w proteście przeciwko prawu, które uznał za regresywne.
W październiku 2014 roku został na krótko zatrzymany, kiedy obciął sobie płatek ucha, siedząc nago na dachu kliniki psychiatrycznej. Miał to być jego protest przeciwko wykorzystywaniu psychiatrii w celach politycznych.