Znany aktor Jerzy S. uciekł z miejsca wypadku? Prokurator zabrał głos
Aktor Jerzy S. usłyszał we wtorek zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Nie będzie jednak sądzony o ucieczkę. Prokurator wyjaśniał, dlaczego.
02.12.2022 | aktual.: 02.12.2022 10:55
Do zdarzenia doszło 17 października na jednym ze skrzyżowań w centrum Krakowa. Jerzy S. swoim suvem uderzył w motocyklistę. Według informacji prokuratury Jerzy S. stwierdził, że nie wiedział, że doszło do kontaktu jego pojazdu z motocyklistą.
Podejrzany mówił, że widział osobę krzyczącą do niego, natomiast nie odczuł, że doszło do jakiegoś poważnego kontaktu - czegoś coś wymagałoby zatrzymania przez niego samochodu. Prokurator Janusz Hnatko dodał, że podejrzany stwierdził, że "obawiał się tego mężczyzny, bowiem ten krzyczał coś do niego".
Gdy przyjechała policja okazało się, że aktor miał ok. 0,7 promila w wydychanym powietrzu. W wydanym oświadczeniu zapewniał, że nie próbował uciec.
Za prowadzenie w stanie nietrzeźwości Jerzemu S. grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jerzy S. próbował uciec?
Okazuje się, że motocyklista nagrał całe zdarzenie. Widać na nim, jak aktor odjechał po uderzeniu w motocyklistę.
Prokurator Janusz Hnatko - rzecznik krakowskiej prokuratury, na konferencji prasowej wyjaśniał, że nie chodzi tu o wypadek drogowym, a o kolizję, ponieważ "obrażenia, których doznał kierujący motocyklem, nie naruszyły czynności narządów ciała i nie doprowadziły do rozstroju zdrowia trwającego powyżej siedmiu dni".
W tej sytuacji nie jest to wypadek drogowy, dlatego też nie może być mowy o ucieczce z miejsca wypadku.
- W tym zakresie, czyli w zakresie kolizji i ewentualnego oddalenia się z miejsca zdarzenia, wyłączono materiały i przekazane one zostaną policji. Toczyć się więc będą dwa postępowania: karne o przestępstwo z artykułu 178a Kodeksu karnego i postępowanie w sprawie wykroczenia - powiedział w "Fakcie" prokurator.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ