PolskaZnany adwokat w areszcie

Znany adwokat w areszcie

Sąd Rejonowy w Gliwicach aresztował na trzy miesiące znanego katowickiego adwokata, Romana
M. - poinformował prokurator Michał Szułczyński z gliwickiej
prokuratury, która wnioskowała o areszt dla mecenasa.

21.05.2006 | aktual.: 21.05.2006 19:41

Na katowickim adwokacie ciąży m.in. zarzut płatnej protekcji. Powołując się na swoje wpływy w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach, najprawdopodobniej usiłował wyłudzić 2 mln zł od aresztowanego wcześniej "barona paliwowego" Henryka M., obiecując w zamian pomoc w uchyleniu aresztu. Inny postawiony mu zarzut dotyczy nakłaniania do składania fałszywych zeznań.

Główne śledztwo w sprawie przestępczej działalności Henryka M. prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach, która zarzuca mu wielomilionowe oszustwa. Prokuratura Okręgowa w Gliwicach prowadzi wątek korupcyjny tej sprawy.

Henryk M. to właściciel firmy paliwowej z Siemianowic Śląskich. Jest podejrzewany o pranie brudnych pieniędzy i przestępstwa skarbowe, które naraziły Skarb Państwa na straty w wysokości 200 mln zł. Śledztwo przeciwko Henrykowi M. toczy się od 2002 roku.

W związku z tą sprawą kilka dni wcześniej zatrzymano trzy osoby, m. in. radcę prawnego z Warszawy oraz byłą urzędniczkę Ministerstwa Finansów.

Jak napisał katowicki dodatek do "Gazety Wyborczej", zatrzymani niedawno to były oficer Urzędu Ochrony Państwa Wojciech G. i jego siostra Halina, która przez wiele lat pracowała w Ministerstwie Finansów. Przed kilkoma laty oboje byli doradcami prawnymi Henryka M.; postawiono im zarzuty płatnej protekcji i nakłaniania świadka do fałszywych zeznań.

Według wcześniejszych informacji, w licznej grupie podejrzanych w tej sprawie osób jest mecenas Andrzej D., do czasu zatrzymania związany z Samoobroną, któremu na początku ub. roku prokuratura zarzuciła pranie brudnych pieniędzy pochodzących z przestępstw paliwowych, na kwotę ponad 73 mln zł.

Jesienią 2004 roku ABW zatrzymała m.in. kierowniczkę w katowickim Urzędzie Kontroli Skarbowej, która za łapówki miała uprzedzać "barona" o planowanych kontrolach, oraz dwóch mężczyzn, którzy mieli pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy. Jednym z podejrzanych jest też szwagier byłego wojewody śląskiego.

W sprawie występuje też, w charakterze świadka, znany detektyw Krzysztof Rutkowski, który współpracował z Henrykiem M., ale - jak sam podkreśla - nie robił niczego nielegalnego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)