Znana śląska bizneswoman zatrzymana
Około dwóch milionów złotych miała stracić
giełdowa Hydrobudowa Śląsk SA na fikcyjnym pośrednictwie w
załatwieniu rządowej dotacji. Pod zarzutem działania na szkodę tej
spółki i usiłowania oszustwa policja zatrzymała znaną
śląską bizneswoman, związaną z branżą węglową, Barbarę K.
20.07.2005 | aktual.: 20.07.2005 16:55
Tę nieoficjalną informację potwierdził szef Prokuratury Rejonowej Katowice Centrum-Zachód Grzegorz Ocieczek. Barbara K. została zatrzymana już po raz drugi w tym roku. W lutym postawiono jej zarzuty płatnej protekcji i usiłowania oszustwa w związku z podobną sprawą.
W środę poza Barbarą K. zatrzymano też jej córkę oraz czterech członków zarządu Hydrobudowy Śląsk. Prokuratura zarzuca im wszystkim działanie na szkodę tej spółki.
Prokuratura na razie nie chce udzielać szczegółowych informacji na temat tej sprawy. Wiadomo, że chodzi o fikcyjne pośrednictwo w uzyskaniu rządowej dotacji na regulację rzeki Rawy.
Jak wynika ze śledztwa, Barbara K. zaoferowała Hydrobudowie Śląsk pomoc w uzyskaniu środków finansowych z ministerstwa gospodarki na naprawę szkód górniczych. W uzyskaniu tej kwoty miała formalnie pomóc firma konsultingowa należąca do córki Barbary K.
W rzeczywistości środki finansowe zostały przyznane Hydrobudowie Śląsk, niezależnie od pomocy Barbary K. W śledztwie zabezpieczono faktury za rzeczy, które nigdy nie zostały zrealizowane - powiedziała osoba znająca sprawę.
Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia. Prawdopodobnie w czwartek prokuratura wystąpi do sądu o ich aresztowanie.
Barbara K. została zatrzymana już po raz drugi w tym roku. W lutym postawiono jej zarzuty płatnej protekcji i usiłowania oszustwa.
Zdaniem prokuratury, próbowała ona pośredniczyć w uzyskaniu dotacji na naprawę szkód górniczych, powołując się przy tym na kontakty polityczno-biznesowe, m.in. znajomość z wiceministrem gospodarki Jackiem Piechotą. Ze śledztwa wynika, że Barbara K. chciała wyłudzić ponad 700 tys. zł.
Ta kwota miała być dla niej prowizją za pomoc w uzyskaniu państwowych pieniędzy. Z ustaleń śledztwa wynika, że Barbara K. obiecując pomoc w załatwieniu dotacji, wiedziała że zostały już one przyznane.
Z ofertą pomocy w uzyskaniu dotacji Barbara K. zwróciła się do Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej i spółki Tramwaje Śląskie.
Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się w grudniu ubiegłego roku po doniesieniach prasowych. Barbara K. w drugiej połowie lat 90. znalazła się na liście najbogatszych tygodnika "Wprost".