RegionalneWarszawaZnamy przyczyny awaryjnego lądowania kpt. Wrony. Ich ustalenie zajęło komisji 6 lat

Znamy przyczyny awaryjnego lądowania kpt. Wrony. Ich ustalenie zajęło komisji 6 lat

W 2011 roku dokonał cudu - wylądował awaryjnie na Warszawskim Okęciu samolotem z uszkodzonym podwoziem, które nie mogło być wysunięte. Kapitan Tadeusz Wrona pilotujący Boeinga 767 z ponad 230 osobami na pokładzie lądował "na brzuchu" ratując wszystkich pasażerów od, wydawać by się mogło, pewnej śmierci. Po sześciu latach światło dzienne ujrzał wreszcie raport, który tłumaczy, co był przyczyną usterki.

Znamy przyczyny awaryjnego lądowania kpt. Wrony. Ich ustalenie zajęło komisji 6 lat
Źródło zdjęć: © SPL/East News | .

Raport traktuje o czysto technicznych aspektach przyczyn awarii. Już wiadomo, że zawiódł system hydrauliczny oraz wyłączony bezpiecznik systemu elektrycznego.

Od heroicznego lądowania 1 listopada 2011 roku na warszawskim Okęciu minęło 6 lat. Właśnie tyle czasu potrzebowała Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych do przygotowania raportu, który dokładnie wskazuje przyczyny usterek na pokładzie Boeinga 767 lecącego z Nowego Jorku do Warszawy.

Pierwszym powodem wypadku było uszkodzenie przewodu instalacji hydraulicznej, odpowiedzialnej za opuszczanie podwozia. To ta awaria zapoczątkowała problemy, gdy piloci starali się skorzystać z alternatywnego systemu wysuwania kół, ale ten również nie zadziałał - powodem był wyłączony bezpiecznik. Fakt, że załoga nie wykryła niewłaściwej pozycji bezpiecznika potraktowano jako trzecią przyczynę wypadku.

Co ciekawe, awaryjne podwozie zadziałało już na ziemi. PKBWL nie potrafi ustalić, kiedy bezpiecznik został wyłączony ponieważ nie sygnalizuje tego żaden system ostrzegawczy.

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (547)