Znamy już datę beatyfikacji papieża Jana Pawła II
Benedykt XVI wyraził zgodę na ogłoszenie dekretu o uznaniu cudu za wstawiennictwem Jana Pawła II, co formalnie kończy proces beatyfikacyjny polskiego papieża. Beatyfikacja odbędzie się 1 maja. Mszy beatyfikacyjnej na placu św. Piotra będzie przewodniczył sam papież Benedykt XVI.
14.01.2011 | aktual.: 14.01.2011 13:39
Zobacz galerie:
Dekret o uznaniu cudu za wstawiennictwem Jana Pawła II opublikowało w południe biuro prasowe Stolicy Apostolskiej po audiencji, na której papież przyjął prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynała Angelo Amato.
Benedykt XVI zgodził się na promulgację, czyli ogłoszenie dekretu, uznającego niewytłumaczalny z medycznego punktu widzenia cud wyzdrowienia francuskiej zakonnicy Marie Simon-Pierre z zaawansowanej choroby Parkinsona.
Uroczystość wyniesienia Jana Pawła II na ołtarze odbędzie się w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, święto ustanowione przez papieża Polaka. Zmarł on 2 kwietnia 2005 roku, w wigilię tej uroczystości, przypadającej tydzień po Wielkanocy.
Wybór tej daty jest, jak nieoficjalnie wiadomo, spełnieniem prośby strony polskiej. Według niektórych doniesień taki termin zasugerował Benedyktowi XVI w liście metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz.
Zapowiedź, że to Benedykt XVI będzie osobiście przewodniczył beatyfikacji swego poprzednika, ma bardzo istotne znaczenie, gdyż stanowi odstępstwo od zasady, wprowadzonej przez obecnego papieża na początku jego pontyfikatu. Benedykt XVI zrezygnował bowiem z przewodniczenia uroczystościom beatyfikacyjnym, powierzając to zadanie swym delegatom i dokonuje wyłącznie kanonizacji.
Będzie to pierwsza beatyfikacja, której dokona Benedykt XVI.
Watykański rzecznik ksiądz Federico Lombardi powiedział dziennikarzom na briefingu w biurze prasowym Stolicy Apostolskiej tuż po ogłoszeniu dekretu, że trumna ze szczątkami Jana Pawła II zostanie po beatyfikacji przeniesiona, zgodnie z przepisami kanonicznymi, z Grot Watykańskich do bazyliki świętego Piotra. Nie będzie ekshumacji - podkreślił.
Ciało papieża "nie zostanie wystawione" - wyjaśnił ks. Lombardi. Na marmurowej płycie nagrobnej pojawi się napis: "Beatus Ioannes Paulus II".
"To wielka i znacząca radość"
To wielka i znacząca radość - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz o planowanej na 1 maja beatyfikacji Papieża-Polaka. - Jestem głęboko przekonany, że ta zbieżność, przypadkowa zbieżność, bo nie wiedzieliśmy, że dzisiaj będzie to ogłoszenie, naszego spotkania opłatkowego, nie tylko nie osłabi naszej radości, ale wręcz przeciwnie wzmocni ją i będziemy w jeszcze większej refleksji - powiedział kard. Nycz podczas piątkowego spotkania opłatkowego z dziennikarzami. "Módlmy się o cud do kanonizacji"
Postulator zakończonego procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, ksiądz Sławomir Oder powiedział, że już teraz można zacząć czekać na cud, wymagany do następnego kroku, jakim byłaby kanonizacja polskiego papieża.
Tłumacząc aspekty proceduralne procesu beatyfikacyjnego ksiądz Oder podkreślił, że zakończył się właściwie drugi z procesów. Pierwszy proces został zamknięty 19 grudnia 2009 roku wraz z aprobatą ze strony Ojca Świętego dla publikacji dekretu o heroiczności cnót Jana Pawła II. - Teraz natomiast cieszymy się z tego, że papież zaaprobował publikację dekretu uznającego cud za wstawiennictwem Jana Pawła II - powiedział ks. postulator.
- To oznacza, że rzeczywiście mamy do czynienia z zakończeniem procesu z punktu widzenia kanonicznego. Ostatni etap, jaki pozostaje to jest akt liturgiczny, czyli sama beatyfikacja, która jest ukoronowaniem tych przeszło pięciu lat intensywnej pracy, by udzielić odpowiedzi na wołanie ludu: "Santo subito" (natychmiast święty) - dodał polski ksiądz, pracujący w wikariacie Rzymu.
Podsumowując swoją pracę, rozpoczętą wraz z otwarciem procesu w czerwcu 2005 roku ksiądz Oder stwierdził: - Patrząc na to z punktu widzenia dnia dzisiejszego pozostaje przeogromna radość i satysfakcja. Niemniej jednak było to pięć lat bardzo intensywnej pracy, często niełatwej, w każdym razie pracy, która z całą pewnością mocno wpisze się w moje osobiste życie i pozostawi na nim znamię niezatarte.
Postulator odrzucił zarazem jako nieprawdziwe pogłoski o tym, że w ostatnim roku doszło do spowolnienia prac nad przypadkiem cudu. - Przede wszystkim nie można mówić o jakimś spowolnieniu procesu. Każdy proces ma swoje życie, które tworzy określone problemy. Pamiętajmy, że raptem rok minął od uznania dekretu o heroiczności cnót. To nie jest dużo w perspektywie średniej długości procesów beatyfikacyjnych - zauważył ks. Oder.
- Wydaje mi się, że nasze oczekiwania były z całą pewnością na dziś, na jutro, a raczej na wczoraj. Bardzo często te głosy o rzekomym spowolnieniu były - to nie jest oskarżenie - budowane przez opinię dziennikarską - ocenił.
- Kościół nigdy nie idzie pod dyktando, ma swój rytm, swoje wymagania. Z całą pewnością to, co się stało w ciągu tego roku było w całości, od samego początku aż do dnia dzisiejszego zorientowane na przeprowadzenie procesu w sposób jak najbardziej rzetelny, poprawny i nie pozwalający na jakiekolwiek wątpliwości i jego zakończenie - oświadczył postulator.
Pytany zaś o "oczekiwania na jutro", czyli o to, kiedy mógłby rozpocząć się proces kanonizacyjny Jana Pawła II, odpowiedział, iż zgodnie z praktyką i tradycją Kościoła dla dokonania kolejnego kroku potrzeby jest kolejny cud. - Jedyne, co mogę powiedzieć to to, aby modlić się i czuwać, aby ten cud dokonał się jak najprędzej - zaznaczył ks. Oder.
Właściwie - wyjaśnił polski ksiądz - "do tego cudu mogłoby dojść już teraz". - Po uznaniu cudu i opublikowaniu dekretu następny cud liczy się już do następnego etapu - wyjaśnił. - Trzeba modlić się i czuwać, bo to może nastąpić zaraz - dodał ksiądz Oder.