Znaleziono głowę, stopy i dłonie. Do kogo należały?
Władze w Los Angeles poinformowały, że ustalono tożsamość zabitego mężczyzny, którego szczątki znaleziono w pobliżu słynnego napisu Hollywood. Policja nie ujawnia danych ofiary, póki trwają poszukiwania sprawcy morderstwa.
We wtorek dwie kobiety spacerujące z psem po Griffith Park w pobliżu napisu Hollywood na jednym z hollywoodzkich wzgórz znalazły ludzką głowę w plastikowym worku. W następnych dniach zaalarmowane służby dokonały kolejnych makabrycznych odkryć, odnajdując dłonie i stopy.
Według ogłoszonych dotychczas przez policję informacji znalezione części ciała należą do tej samej osoby, mężczyzny w wieku 40-60 lat. Policja uważa, że morderstwa dokonano w innym miejscu niż Griffith Park. Dotychczas nie udało się wyjaśnić, w jakich okolicznościach doszło do rozczłonkowania ciała ofiary. Wykluczono jedynie przestępstwo mafijne i seryjnego mordercę.
W czwartek ekipa złożona z ponad 100 policjantów przeszukała teren Griffith Park, nie natrafiając na dalsze szczątki ludzkie.
NaSygnale.pl: Wyszedł na spacer, ale zapomniał o ubraniu...