Znają Rosję od podszewki. Mówią o "wstrząsie" na Kremlu
Kremlowska propaganda od początku przyjazdu Joe Bidena do Europy miała problem z relacjonowaniem jego wizyty. Jak zwracały uwagę goszczące w programie "Newsroom" WP Masza Makarowa, rosyjska dziennikarka mieszkająca w Polsce i Maja Wolny, pisarka wielokrotnie odwiedzająca Rosję, było to spowodowane dotychczasową kreacją prezydenta USA w rosyjskich mediach jako "dziadzia" i "niezdarnego, trzęsącego się polityka". Wspomniany problem miała przynieść jego odważna decyzja o przyjeździe do Kijowa i mocne wystąpienie w Warszawie. - To musiało wyprowadzić z równowagi. Trzeba było uśpić ten rodzaj wstrząsu - mówiła Wolny. A - jak podkreślała Makarowa - szczególnie ciekawe jest to, że rosyjska propaganda poniosła klęskę, próbując przykryć Bidenem prześmiewcze określenie Putina - "dziadek z bunkra".