"Zmierzamy w kierunku państwa policyjnego"
Parlament bułgarski przyjął kontrowersyjne artykuły w kodeksie postępowania karnego, zezwalające na wydanie wyroku na podstawie danych uzyskanych z podsłuchu i zeznań świadków o utajnionej tożsamości. Artykuły spowodowały ostrą reakcję społeczną.
26.03.2010 12:40
Zgodnie z nowymi artykułami sąd będzie mógł ogłaszać wyrok na podstawie danych uzyskanych z tzw. specjalnych środków wywiadowczych (podsłuchu i tajnego filmowania) oraz zeznań świadków o utajnionej tożsamości, jeżeli są to tajni agenci lub pracownicy służb specjalnych. W gestii MSW leży zezwolenie na ujawnienie lub utajnienie tożsamości świadków.
Artykuły zostały przyjęte głosami wyłącznie rządzącej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii). Według ich autorów udowodnienie niektórych przestępstw, np. korupcji, jest bardzo trudne i w celu wydania wyroku należy liczyć wyłącznie na dane z podsłuchu.
Dotychczas do uzasadnienia wyroku wymagane były również inne dowody, w tym: jawne zeznania świadków, dokumenty, dowody rzeczowe, przyznanie się sprawcy.
Nowe artykuły były krytykowane nie tylko przez opozycję, która na znak protestu opuściła podczas dyskusji salę obrad, lecz i przez środowisko prawników i obrońców praw człowieka.
Według opozycyjnej lewicy nowe przepisy są "drogą do państwa policyjnego". Świadkami w takich procesach mogą być ci sami policjanci, którzy prowadzili podsłuch - zauważyli przedstawiciele lewicy. - Tu nie chodzi już o walkę z przestępczością. Każdy może stać się ofiarą manipulacji policyjnych. Ta sama osoba może zmanipulować dane i zeznawać, pozostając anonimową - stwierdziła posłanka Maja Manołowa.
Poseł lewicy i ekspert prawa konstytucyjnego Janaki Stoiłow wskazał, że nowe artykuły są niezgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka i wydane na ich podstawie wyroki będą zaskarżane w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. - Państwo te procesy przegra. Nawet w procesach przeciwko terrorystom na całym świecie tożsamość świadków jest ujawniana - dodał.
- Nie wyobrażaliśmy sobie, że po 20 latach demokracji niegodne dowody będą mogły przekształcać się w realne wyroki - stwierdziła komentatorka prawna dziennika "Trud" Lilia Christowska.
Jak ocenia dziennik "Dnewnik", "rewolucyjne zmiany w kodeksie postępowania karnego torują drogę do instytucjonalizacji podsłuchu jako głównej metody w dochodzeniach". - Rozpocznie się wielkie słuchanie celem złapania przyszłych oskarżonych - przewiduje gazeta.
Innym przepisem, który wywołał sprzeciw zwłaszcza środowisk prawniczych, jest anulowanie prawa oskarżonego do procesu w okresie dwóch lat po postawieniu zarzutów, gdy chodzi o ciężkie przestępstwa, i jednego roku w przypadku przestępstw lekkich. Usunięte zapisy zobowiązywały prokuraturę, by po upływie tego terminu albo przekazała sprawę sądowi albo ją umorzyła, jeżeli nie zebrano wystarczających dowodów.
Władze motywują zmiany w ustawodawstwie karnym koniecznością zwiększenia efektywności systemu sądowniczego, do której wzywa Bułgarię m.in. Komisja Europejska w swoim raporcie z początku tygodnia.