Zmiany w TVP. Posłanka Lewicy o "sowitych odprawach"
Opozycja bierze się za TVP. Według przecieków do wymiany prezesa i najważniejszych prezenterów ma dojść w pierwszych dniach po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska. - Bardzo bym chciała, żeby pewne zmiany przebiegał w sposób harmonijny i spokojny. Niemniej jednak mamy do czynienia z sytuacją, w której chyba wszystkie tego typu sposoby działania są niemożliwe z uwagi chociażby na to, jakie podejście do projektów ustaw większości sejmowej będzie miał Andrzej Duda - mówiła w programie "Tłit" posłanka klubu Lewicy Daria Gosek-Popiołek. Podkreślała, że wprowadzenie zarządu komisarycznego do mediów publicznych "to jeden ze scenariuszy, który należy brać pod uwagę". Rozmówczyni Patryka Michalskiego wskazała, że nie sądzi, by gwiazdorzy TVP potrzebowali ochrony praw pracowniczych. - Jak rozumiem, to są osoby, które zabezpieczyły sobie swoją przyszłość bardzo sowitymi odprawami i wynagrodzeniami, i myślę, że tutaj mają w sobie pewien sposób i zabezpieczenie na długie lata, w przeciwieństwie do bardzo wielu innych przedstawicieli zawodów artystycznych - mówiła. Podkreślała, że Państwowa Inspekcja Pracy może interweniować jedynie w przypadku umów o pracę. - Jak rozumiem, w przypadku gwiazd TVP umów o pracę nie ma, tylko są pewnego rodzaju kontrakty - podkreślała. - Nie wyobrażam sobie, czemu nagle to posłanka z Krakowa miałaby bronić pracowników telewizji publicznej z Warszawy - dodała.