Zmiany w kancelarii prezydenta. W co gra Duda?
Prezydent Andrzej Duda od dłuższego czasu przemeblowuje swoją kancelarię. Skąd te decyzje? Czy to powód rosnącej nieufności między głową państwa a Prawem i Sprawiedliwością?
26.06.2017 08:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Taką tezę stawia w poniedziałek "Gazeta Wyborcza".
"Kiedy Małgorzata Sadurska rezygnowała na początku czerwca z funkcji szefowej Kancelarii Prezydenta, w otoczeniu Andrzeja Dudy nikt się nie dziwił. Prezydent nie ufał jej od dawna" - pisze dziennik.
Według gazety, miała ona być człowiekiem zaufanym człowiekiem szefostwa Prawa i Sprawiedliwości.
"GW" pisze, że w ostatnich miesiącach wpływy Sadurskiej wyraźnie spadały. Miała umawiać się na spotkania z głową państwa przez innego ministra, mimo że to ona szefowała kancelarii prezydenta. Pod koniec jej pracy miała nie wiedzieć nawet, że Duda chce zaproponować referendum ws. konstytucji. Ostatecznie odeszła z kancelarii prezydenta do PZU.
Idą zmiany w kancelarii
Jej następczynią została Halina Szymańska, która jest związana ze Szczecinem i jest kojarzona z prezydenckim ministrem Pawłem Muchą. Warto zaznaczyć, że Pomorze Zachodnie to teren, z którym w PiS kojarzy się tylko jeden człowiek - Joachim Brudziński, jeden z najbliższych współpracowników prezesa Jarosława Kaczyńskiego. "Gazeta" pisze, że partia została poinformowana o nominacji Szymańskiej "na zasadzie oznajmienia, a nie konsultacji".
To nie jedyna postać, której pojawienie się w kancelarii może nie przypaść do gustu partii. Kolejna osoba to Krzysztof Łapiński, który w przeszłości krytykował rząd PiS. Został on rzecznikiem prezydenta.
Kto jeszcze łączy prezydenta z partią? Zostaje Krzysztof Szczerski, który jest szefem gabinetu głowy państwa. - Krzysiek lubi grać na siebie. Nie ma pewności, co referuje na Nowogrodzkiej - mówi rozmówca "Gazety Wyborczej".
Autorka artykułu twierdzi, że nominacje personalne to nie jedyne powody problemów w relacjach Duda-PiS. Kolejną sprawą mają być referendalne pomysły prezydenta. Partia miała dowiedzieć się o chęci zapytania Polaków o konstytucję dopiero w dniu ogłoszenia koncepcji przez Dudę.
Teraz prezydent chce zapytać także o uchodźców. Zbiegło się to z pytaniami o referendum ws. edukacji, którego chce uniknąć partia rządząca.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"