"Zmęczenie brexitem" dręczy Europę. Wszyscy chcą już wrócić do normalnej pracy
Brexit nie jest już tylko procesem politycznym. Złośliwi twierdzą, że to jednostka chorobowa. Nawet europejscy politycy mają dość. Przyznają, że "zmęczenie brexitem" wpływa już na decyzje. Wszyscy chcą wrócić do normalnego życia.
27.03.2019 | aktual.: 27.03.2019 15:29
Od prawie trzech lat brexit dominuje europejską politykę. Kolejne debaty i rundy negocjacji na dalszy plan spychają czasem bardzo ważne tematy, a czasem kwestie, które wydają się proste, choć dotyczą setek milionów obywateli Wspólnoty.
Podczas ostatniego, marcowego szczytu UE w Brukseli politycy do późnej nocy omawiali możliwości odroczenia brexitu. W końcu się udało, ale to nie ciągnący się bez końca rozwód Londynu i Brukseli miał być najważniejszym przedmiotem spotkania.
Liderzy europejscy mieli zastanowić się nad przyszłością relacji pomiędzy UE i Chinami. Brexit odwraca uwagę także od rzeczy znacznie bardziej przyziemnych. Rada Europejska nie znalazła czasu na wynegocjowanie kompromisu w sprawie rezygnacji z sezonowych zmian czasu.
Brexit stał się żartem
Nie tylko Juncker ma dosyć. Nathalie Loiseau, francuska minister ds. europejskich zażartowała, że nazwała swojego kota "Brexit", bo miauczy za każdym razem, gdy domaga się wyjścia, ale niezdecydowany siada na progu otwartych już drzwi.
Włoscy politycy przyznają, że u nich w kraju również panuje chaos, ale oni, w przeciwieństwie do Brytyjczyków, zachowują bałagan dla siebie i nie szerzą go wszędzie dookoła. Mnożą się też porównania brexitu z poczuciem humoru Latającego Cyrku Monty Pythona.
Brexit to poważna choroba
Mnożą się też pomysły na leczenie brexitu złośliwie uznanego za poważną chorobę psychiczną. Jednym z pomysłów jest zarażenie się prowadzącym do śmierci trądem, który raz na zawsze rozwiąże problem. Prewencyjnie pomagać też mają wyjazdy do Kandaharu w Afganistanie i na afrykańskie pustkowia, gdzie przypadków zarażenia się "zmęczeniem brexitowym" podobno jest znacznie mniej.
Znudzenie i znużenie brexitem ma też poważne konsekwencje. Premier Irlandii Leo Varadkar przyznał, że zmęczenie wśród polityków jest tak wielkie, że nikt już nie chce kolejnego, wielomiesięcznego odroczenia. Jego zdaniem, nie tylko Europejczycy, tale także Brytyjczycy mają już dosyć niepewności i stąd nadzieja, że Londyn wreszcie zdoła podjąć decyzję o wyjściu lub pozostaniu w UE.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl