Donald Tusk skomentował decyzję UE ws. brexitu. Szczere wyznanie
- Chciałbym bardzo, żeby Brytyjczycy przystąpili do wyborów europejskich i żeby na poważnie rozważyli wycofanie się z brexitu - oznajmił szef Rady Europejskiej Donald Tusk po 7-godzinnych szczycie w Brukseli ws. brexitu. Ocenił jednak, że szanse na to są "wciąż bardzo małe".
- Nie ukrywam, że bardzo by mi zależało, aby nasi przyjaciele po drugiej stronie kanału La Manche przemyśleli wszystkie możliwe opcje, bo one są wciąż na stole. Przez te możliwe opcje rozumiem przedłużenie rozmów, jeśli trzeba byłoby to nawet poza czas wyborów do PE i teoretycznie ta możliwość wciąż jest na stole. Zobaczymy, obiektywnie sytuacja jest bardzo trudna - powiedział Tusk.
Szef Rady Europejskiej podkreślił, że odpowiedzialność za przebieg brexitu cały czas spoczywa na stronie brytyjskiej. - Cały ten wielomiesięczny niepokój co do przyszłości naszych relacji jest głównie spowodowany niezdolnością zbudowania jakiejś większości w Wielkiej Brytanii na rzecz jakiegoś konstruktywnego rozwiązania. Tu nasi partnerzy, mówię o 27, wykazali cierpliwość, zrozumienie i gotowość do współpracy, nawet jeśli to kosztuje sporo nerwów i nawet jeśli to jest nie bardzo zrozumiałe dla ludzi - wskazał.
Wypowiedź Tuska przytacza PAP.
Dwa scenariusze ws. brexitu
W czwartek późnym wieczorem w Brukseli przywódcy 27 krajów UE uzgodnili dwa scenariusze przedłużenia brexitu. W pierwszym, jeśli Izba Gmin zaakceptuje porozumienie rozwodowe w przyszłym tygodniu, przedłużenie nastąpi do 22 maja. Jeśli nie zaakceptuje - to 12 kwietnia.
Na miejscu była dziennikarka WP, Anna Kozińska.
W przypadku drugiego scenariusza unijna "27" oczekuje, że przed 12 kwietnia Zjednoczone Królestwo określi dalsze działania do rozważenia przez Radę Europejską.
Przypomnijmy, że przed szczytem premier Wielkiej Brytanii Theresa May poprosiła o wydłużenie terminu brexitu do 30 czerwca. Polska jako jedyna chciała zgodzić się na tę prośbę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl