Zmarła Teresa Torańska, dziennikarka i pisarka
W wieku 69 lat zmarła Teresa Torańska. Dziennikarka przez długi czas zmagała się z ciężką chorobą. Potwierdziła to Informacyjnej Agencji Radiowej reporterka radiowa, działaczka opozycji antykomunistycznej, Janina Jankowska. Teresa Torańska urodziła się 1 stycznia 1944 roku w Wołkowysku. - Była polską Orianą Fallaci, jedną z wielkich, obok Ryszarda Kapuścińskiego i Hanny Krall, autorką doskonałej książki "Oni", która weszła do kanonu lektur szkolnych. Teresa miała charakter, była babką z jajami. Potrafiła ze swoich rozmówców wydobyć takie rzeczy, jakich inni nie byli w stanie - wspomina wybitną reporterkę w rozmowie z Wirtualną Polską publicysta Jacek Żakowski.
02.01.2013 | aktual.: 02.01.2013 17:55
- Teresa długo walczyła z chorobą, wszyscy gorąco kibicowaliśmy tym zmaganiom. Była postacią wybitną, doskonałą dziennikarką ze "starego chowu", dla której uprawianie tego zawodu oznaczało swego rodzaju zobowiązanie społeczne. Funkcję, za którą idą bardziej obowiązki, niż celebryckie przywileje. Do końca była bardzo zaangażowana społecznie, zawsze gotowa, żeby coś zrobić, to ona wpadła na pomysł stworzenia Towarzystwa Dziennikarskiego - mówi w rozmowie z WP.PL Jacek Żakowski.
Torańska w latach 70. współpracowała z tygodnikiem "Kultura", później także z paryską "Kulturą". Jest autorką książki "Oni" - wywiadów z byłymi komunistycznymi decydentami i dygnitarzami o ich roli w budowaniu PRL-u.
Teresa Torańska nie żyje - zobacz zdjęcia
Książka stała się światowym bestsellerem. Została przetłumaczona na trzynaście języków i weszła do kanonu obowiązujących lektur na wydziałach nauk społecznych i politycznych uniwersytetów w wielu krajach. Za książkę autorka otrzymała nagrodę podziemnej Solidarności (1985) oraz PEN Clubu (2000). Była także autorką talk-show "Teraz Wy" w TVP2 i cyklu programów telewizyjnych ("Powtórka z PRL-u" oraz "Władza").
Była pierwszą laureatką Nagrody im. Barbary Łopieńskiej (2005) za najlepszy wywiad prasowy - została nagrodzona za rozmowę z gen. Wojciechem Jaruzelskim, opublikowaną 13 grudnia 2004 w "Dużym Formacie Gazety Wyborczej". W uzasadnieniu kapituła podała, że wywiady Torańskiej cechuje "najwyższy poziom warsztatowy, dziennikarska dociekliwość, odwaga i głęboka wiedza historyczna, mają też osobisty, autorski styl, trudny do podrobienia".
Od 2000r. pracowała w "Dużym Formacie", reporterskim dodatku do "Gazety Wyborczej", gdzie publikowała rozmowy z czołowymi postaciami polskiej sceny publicznej.
Współautorka filmów dokumentalnych, m. innymi "Dworzec gdański" (2007) i "Noc z generałem" (2004). Oba w reżyserii Marii Zmarz-Koczanowicz, "Było i już" (2002) w reżyserii Feliksa Falka oraz filmu dla BBC - "Changing the guard" (1990) w reżyserii Petera Bate o początkach demokracji w Polsce.
Pierwszy niekomunistyczny premier Polski Tadeusz Mazowiecki, jeden z rozmówców w książce "My" wspomina, że Torańska była "człowiekiem bardzo życzliwym wobec ludzi". - Chyba właśnie ta życzliwość wobec ludzi, wobec świata popchnęła ją w stronę takiego dziennikarstwa, które w Polsce ona, jako jedyna, reprezentowała, to znaczy ogromnej empatii przy przeprowadzaniu wywiadów z bardzo różnymi ludźmi, dotyczących bardzo różnych sytuacji - powiedział Mazowiecki. Dodał, że rozmawiała "w sposób empatyczny, nie atakując". - Poprzez tę empatię wydobywała różne elementy sytuacji i powikłanych ludzkich życiorysów. Myślę, że stworzyła pewną klasę sama dla siebie, jeśli chodzi o wywiady. Czegoś takiego jak to, co robiła Teresa Torańska nie ma w polskim dziennikarstwie - dodał Mazowiecki.
Dziennikarz, publicysta i pisarz Stefan Bratkowski mówi, że Torańska "umiała słuchać". - Była człowiekiem niesłychanie ciekawym - ciekawym rzeczy bardzo ważnych. Potrafiła dobierać sobie rozmówców, którzy nikomu innemu jako temat nie przyszli do głowy. Potrafiła odnaleźć i namówić na rozmowę dygnitarzy z okresu stalinowskiego. To był nie tylko sukces, ale przede wszystkim dowód na to, co to była za osobowość w sensie reporterskim. Reportaż, tak jak wywiad, to kwestia sztuki dobrania tematu, znalezienia ludzi, którzy mogą coś ciekawego powiedzieć - mówił. Jak dodał, książki Torańskiej nie są kwestią doraźnej aktualności i doraźnego sukcesu. - Te książki będą potrzebne. Nie tylko historycy, ale także zwykli obywatele zaciekawieni tym, jak to było, będą do nich sięgali - powiedział Bratkowski.
Prezes polskiego PEN Clubu, Adam Pomorski mówi, że śmierć Torańskiej jest wielką stratą. - Była jedną z najlepszych polskich dziennikarek i publicystek. Dziennikarstwo Torańskiej było skrzyżowane z literaturą. Jej słynna książka "Oni" przeorała naszą świadomość i daje do myślenia po dziś dzień - mówił. - Myślę, że ta pozycja reprezentuje ten rodzaj literatury, który nigdy się nie zestarzeje. O jej książce będziemy pamiętać, mimo że epoka PRL-u i jej bohaterowie coraz bardziej się od nas oddalają. Terasa Torańska zaliczała się do, niestety, odchodzącego już pokolenia dziennikarzy, które polskie piśmiennictwo pchnęło na nowe tory.
Pisarz, wykładowca, prawnik, publicysta tygodnika "Kultura" prof. Wiktor Osiatyński mówi, że Torańska była wspaniałą osobą. Znali się - jak dodał - od początku jej kariery w tygodniku "Kultura". - Była bardzo ciepła i bardzo życzliwa.
Prof. Osiatyński dodaje, że w pracy nad "Onymi" potrafiła zachować uczciwość, nie potępiać, nie szukać haków na ludzi, tylko szukać w rozmowie ich motywacji, pokazywać to, co ludźmi kierowało. - Te książki otworzyły nam wszystkim oczy na ludzi, na motywacje ludzi dawnego systemu, jakimi kierowali się w dawnym systemie. Dla mnie, na ważną, może trudną drogę do duchowego pojednania - mówił.