ŚwiatZmarł weteran watykańskiej dyplomacji kard. Pio Laghi

Zmarł weteran watykańskiej dyplomacji kard. Pio Laghi

W wieku 86 lat zmarł w Rzymie kardynał Pio Laghi, weteran watykańskiej dyplomacji.

Zmarł weteran watykańskiej dyplomacji kard. Pio Laghi
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

11.01.2009 | aktual.: 11.01.2009 19:19

Za pontyfikatu Jana Pawła II zasłynął on jako specjalny emisariusz-dyplomata, wysyłany przez papieża z delikatnymi, najtrudniejszymi misjami.

W marcu 2003 roku to on pojechał do Waszyngtonu, gdzie próbował przekonać prezydenta George'a W.Busha, aby zrezygnował z planów zaatakowania Iraku.

Pracę w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej rozpoczął w 1952 roku. Był wysłannikiem Watykanu w Nikaragui i Indiach, a następnie został mianowany delegatem apostolskim w Jerozolimie i Palestynie.

W latach 1974-80 był nuncjuszem w Argentynie. Krytykowano go za jego postawę wobec dyktatury wojskowej w tym kraju, a nawet zarzucano mu współpracę z nią, co bardzo boleśnie przeżywał. Przypomina się, że to on był protagonistą historycznej mediacji, jakiej podjął się Jan Paweł II w grudniu 1978 roku między Argentyną a Chile, która uchroniła te kraje przed wojną.

W kolejnych latach pełnił funkcję nuncjusza w Stanach Zjednoczonych. Był osobistym przyjacielem prezydenta Ronalda Reagana i utrzymywał z nim ścisłe kontakty w latach, gdy amerykańska administracja pomagała "Solidarności". Kardynał Pio Laghi przyjaźnił się także z George'em Bushem seniorem.

Przez wszystkie następne lata spędzone w Watykanie zachowywał wielkie zamiłowanie do światowej polityki. Ansa pisze, że kardynał Laghi był prawdopodobnie "najbardziej proamerykański" spośród purpuratów. Swe ostatnie publiczne wystąpienie, w grudniu zeszłego roku w Rzymie, poświęcił amerykańskiemu prezydentowi elektowi Barackowi Obamie.

Włoski kardynał poparł jego program w dziedzinie sprawiedliwości społecznej, służby zdrowia i imigracji, ale zwrócił jednocześnie uwagę na punkty sprzeczne z nauczaniem Kościoła, dotyczące rodziny i życia. Wyraził jednocześnie przekonanie, że Watykan nie boi się tego, co będzie "po Bushu".

- Lęk zostanie przezwyciężony przez nadzieję, mającą dzisiaj twarz tego młodego Amerykanina, który zjednoczył Amerykę - powiedział wtedy kard. Laghi.

Jego uroczystości pogrzebowe odbędą się we wtorek w bazylice św. Piotra.(jks)

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
śmierćwatykanreligia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)