Zły znak dla NATO. Litwa nie pomieści więcej żołnierzy

Prezydent Litwy Gitanas Nauseda potwierdził, że jego kraj nie ma tak rozbudowanej infrastruktury, by pomieścić więcej żołnierzy NATO. Potrzebny jest szereg inwestycji, a to wymaga czasu. To zły znak dla Sojuszu i Wilna, które w ostatnich dniach stało się adresatem gróźb z Moskwy.

Prezydent Litwy Gitanas Nauseda potwierdził, że jego kraj nie pomieści więcej wojsk NATO. Nie jest to dobry znak dla Sojuszu, kiedy Wilno stało się kolejnym celem Moskwy.
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda potwierdził, że jego kraj nie pomieści więcej wojsk NATO. Nie jest to dobry znak dla Sojuszu, kiedy Wilno stało się kolejnym celem Moskwy.
Źródło zdjęć: © Gettyimages | Jakub Porzycki

- Musimy przyznać, że obecnie nie jesteśmy gotowi przyjąć więcej żołnierzy NATO. Nie mamy wystarczającej infrastruktury, aby pomieścić grupę bojową lub jednostkę wielkości brygady - przyznał prezydent Nauseda w rozmowie z amerykańską siecią telewizji publicznych PBS.

Odkąd trwa wojna w Ukrainie, kontyngent NATO na wschodniej flance jest regularnie powiększany. Dziś w samej tylko Litwie stacjonuje ponad półtora tysiąca żołnierzy Sojuszu. Jak zaznaczył Nauseda, jego państwo nie pomieści kolejnych tysięcy wojskowych, dlatego potrzebny jest szereg konkretnych inwestycji.

Dobiegł już końca szczyt NATO w Madrycie, gdzie m.in. dyskutowano nad bezpieczeństwem państw bałtyckich. Tymczasem na przestrzeni ostatnich dni wzrosło napięcie między Moskwą a Wilnem.

Kreml jest oburzony blokadą tranzytu rosyjskich towarów drogą lądową przez Litwę do obwodu kaliningradzkiego. Podczas gdy, jedno z najmniejszych państw UE twierdzi, że dostosowuje się wyłącznie do decyzji Brukseli. Sytuacja zrobiła się napięta, a do obwodu przyjechał nawet specjalny wysłannik Putina, który po powrocie zdał mu raport z podróży.

Groźby z Rosji

Kaliningrad to dla Rosjan region o strategicznym znaczeniu. Znajdują się tam m.in. bazy Floty Bałtyckiej. Każdy taki spór wywołuje uzasadniony niepokój wśród państw bałtyckich i jest bacznie obserwowany przez NATO. Blokada regionu stanowi poważne wyzwanie dla Kremla.

Zdaniem ekspertów złowrogie hasła wystosowane przez Moskwę w stronę Litwy mają za zadanie odstraszać po to, by jak najszybciej zmusić Zachód do zniesienia nałożonych wcześniej sankcji.

Prezydent Nauseda potwierdził, że Rosji "nie łatwo będzie zaszkodzić Litwie", gdyż Wilno jest dobrze przygotowane na możliwe zagrożenia i odrobiło "pracę domową".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie