Złoty ponownie poniżej 4 zł za USD
Złoty po raz pierwszy od początku maja, kiedy wicepremier Marek Belka rozpoczął debatę nad polityką kursową, wzrósł i za jednego dolara na rynku międzybankowym płacono 3,9960. Za euro płacono 3,79 zł.
07.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Analitycy uważają, że za wzrost wartości złotego odpowiada rekordowe umocnienie euro wobec dolara do poziomu 0,9475 dolara za euro, co jest najwyższym poziomem od stycznia 2001 roku.
Dane o gospodarce USA pokazują, że idzie ona w dobrym kierunku, a co za tym idzie - oczekują, że amerykański bank centralny może zdecydować się na podwyżki stóp procentowych - powiedział Marek Zuber z BPH PBK.
Departament Pracy USA podał w czwartek, że liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek spadła w ubiegłym tygodniu do 383 tys. z 415 tys. osób tydzień wcześniej.
Analitycy zwracają uwagę, że za siłę złotego mogą być również odpowiedzialne dane o cenach żywności, które osiągnęły rekordowo niski poziom, co z kolei skłoniło analityków do rewizji prognoz inflacyjnych do poziomu 1,8-2,1% w maju z 2,2-2,5% wcześniej.
GUS podał w czwartek, że ceny żywności w drugiej połowie maja spadły o 1% wobec pierwszej połowy maja i o 1,3% w porównaniu z drugą połową kwietnia.
Ministerstwo Finansów po tych danych obniżyło prognozę inflacji w maju do 2,0% z 2,2% wcześniej i 3,0% w kwietniu, prognozę na grudzień obniżyło do nie więcej niż 3%, a średnioroczną do 2,8%.
Wicepremier Marek Belka rozpoczął na początku maja debatę nad polityką kursową w Polsce. Zaproponował Radzie Polityki Pieniężnej, aby ta przeprowadziła interwencję na rynku walutowym i doprowadziła kurs złotego do pożądanego przez rząd poziomu 4,25-4,30 złotego za dolara.
Rada nie zgodziła się na sugestie rządu i sama zaproponowała, aby ten osłabiał złotego, kupując dewizy potrzebne do spłaty długu na rynku, a nie w Narodowym Banku Polskim.
Wicepremier Belka nie zgodził się na propozycję RPP. Dalszej dyskusji o polityce kursowej oczekuje się w połowie czerwca, jednak dotyczyć ona będzie aspektów naszego przystąpienia do UE.
Rząd cały czas domaga się od RPP, aby ta obniżyła radykalnie stopy, co ma wspomóc eksport i ożywić gospodarkę, której wzrost w 2001 roku nie przekroczył jednego procenta.
Rada zapowiedziała jednak, że nie dokona radykalnej obniżki stóp procentowych, a cięcia będą dokonywane stopniowo.
W kwietniu i maju RPP obniżała stopy po 50 pkt. bazowych.
Przyczynkiem do kolejnej fali dyskusji o poziomie stóp i sposobach ich obniżania mogą być dane dotyczące cen żywności i prognozowanej na tej podstawie inflacji w maju.
Niedawno Ryszard Kokoszczyński, jako pierwszy przedstawiciel NBP, powiedział, że inflacja na koniec grudnia może spaść do 3% wobec 4% prognozowanych wcześniej.
Analitycy dopuszczają możliwość kolejnej obniżki stóp w czerwcu o 50 pkt. Bazowych. (mag)