"Ja się ogrzeję w ciepełku pani wicepremier"
W listopadzie 2013 r. wicepremier Elżbieta Bieńkowska zawstydziła się podczas posiedzenia gabinetu Donalda Tuska. Gdy dziennikarze nie przestawali robić jej zdjęć, stwierdziła "Jezus Maria" i onieśmielona odwróciła głowę od aparatów. "Ja się ogrzeję w ciepełku, pani wicepremier" - skomentował stojący obok minister Radosław Sikorski, któremu błysk fleszy najwyraźniej się podobał.
"Być może nie będę dziś tak dowcipny jak zwykle, ale jestem trochę niewyspany" - innym razem w ten sposób przywitał dziennikarzy na konferencji prasowej.