Zjednoczona Lewica: w referendum spytać także o lekcje religii
Politycy Zjednoczonej Lewicy - w skład której wchodzi m.in. SLD i TR - zaapelowali do prezydenta Andrzeja Dudy o spotkanie i rozmowę ws. pytań referendalnych. Według nich trzeba spytać Polaków o to, czy lekcje religii powinny być finansowane z budżetu oraz o wiek emerytalny.
W konferencji prasowej koalicji Zjednoczona Lewica SLD+TR+PPS+UP+Zieloni przed Pałacem Prezydenckim udział wzięli: współprzewodniczący TR Janusz Palikot, sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski, szef UP Waldemar Witkowski oraz Marek Matczak z Zielonych.
- Zjednoczona Lewica w dniu dzisiejszym przed wieczornym orędziem pana prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie referendum chce ponownie zaapelować do niego o dopisanie pytań, po to, by rzeczywiście to referendum było nie partyjnym, ale obywatelskim - oświadczył Palikot. Jak dodał, Polaków należy spytać o to, czy lekcje religii powinny być finansowane z budżetu i odbywać się w szkołach oraz czy powinien funkcjonować Fundusz Kościelny, który - jak mówił Palikot - "niesłusznie się już dziś należy Kościołowi".
Gawkowski dodał, że w referendum należy też zadać pytanie dotyczące wieku emerytalnego. Przypomniał, że Sojusz zwrócił się już wcześniej w tej sprawie do prezydenta Dudy, nie uzyskał jednak odpowiedzi.
- Prezydent Andrzej Duda podczas kampanii prezydenckiej mówił również o tym, że Polska powinna być krajem otwartym, w którym nie ma podziałów politycznych, w którym te wszystkie rowy przez lata wykopane, zostaną zasypane - mówił Gawkowski. Dlatego Zjednoczona Lewica ma nadzieję, że również jej stanowisko zostanie wysłuchane - dodał. - I również prezydent pozwoli nam przedstawić je osobiście tu, w Pałacu Prezydenckim, gdzie głowa państwa powinna ważyć poglądy wszystkich Polaków - kontynuował.
Gawkowski wyraził nadzieję, że apel koalicji zostanie "jeszcze dziś wysłuchany". - Bo podejmowanie decyzji tylko i wyłącznie związanych z chęcią bądź wolą prezentowaną przez Beatę Szydło i Jarosława Kaczyńskiego, będzie pokazywało i udowodni tezę, że Andrzej Duda jest prezydentem jednej partii. Mamy nadzieję, że tak się nie stanie - zaznaczył Gawkowski.
Również Witkowski zaapelował do prezydenta, by traktował Polaków "obojętnie czy z prawicy, czy lewicy tak samo". - Panie prezydencie, niech pan chce rozmawiać ze Zjednoczoną Lewicą - przekonywał.
6 września zgodnie z inicjatywą poprzedniego prezydenta Bronisława Komorowskiego Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".
Z wnioskiem do prezydenta Andrzeja Dudy, by do wrześniowego referendum dopisać trzy pytania: o wiek emerytalny, obowiązek szkolny sześciolatków i Lasy Państwowe, zwróciła się wiceprezes PiS Beata Szydło. Z kolei szef "S" Piotr Duda zaproponował, by Polacy odpowiedzieli na dodatkowe pytania referendalne 25 października - w dniu wyborów parlamentarnych.
Prezydent ma ogłosić swoją decyzję w sprawie wniosku o rozszerzenie referendum w czwartek wieczorem w specjalnym telewizyjnym wystąpieniu.
Palikot pytany, jak ocenia pomysł przeprowadzenia referendum 25 października razem z wyborami parlamentarnymi, odparł: - To jest intryga polityczna. Jeśli się okaże, że będą to pytania tylko PiS-u, to jest intryga polityczno-partyjna PiS-u. Pokazuje, że Andrzej Duda nie jest prezydentem wszystkich Polaków, ale prezydentem PiS-u.
Gawkowski na pytanie, czy, według niego, możliwe jest dopisanie kolejnych pytań do referendum, odparł: - Możliwe jest, pod warunkiem, że rozsądnie będziemy do tego tematu podchodzili. Jeśli miałoby być ogłoszone nowe referendum, które będzie zawierało pytania, o których dziś mówiliśmy, to 25 października oczywiście za zgodą Senatu jest możliwy; do referendum, które zostało już wyznaczone na 6 października, prawdopodobnie nie.