PolskaZiobro zaskarży wymiar sprawiedliwości o opieszałość

Ziobro zaskarży wymiar sprawiedliwości o opieszałość

B. minister sprawiedliwości, dziś europoseł PiS Zbigniew Ziobro zapowiedział, że złoży skargę na przewlekłość postępowania płockiej prokuratury w sprawie, w której ma zarzut przekroczenia uprawnień i ujawnienia tajemnicy śledztwa przez pokazanie Jarosławowi Kaczyńskiemu akt mafii paliwowej.

Ziobro zaskarży wymiar sprawiedliwości o opieszałość
Źródło zdjęć: © PAP

02.11.2009 | aktual.: 02.11.2009 18:04

Rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska komentując słowa Ziobry, oceniła jednoznacznie, iż nie było żadnej zawinionej przewlekłości śledztwa. - Naprawdę staraliśmy się wyjaśnić sprawę w sposób rzetelny. Na pewne dokumenty, które warunkowały podjęcie dalszych działań, trzeba było oczekiwać. Konieczna była też weryfikacja zeznań świadków - wyjaśniła.

Śmigielska-Kowalska dodała, że jeżeli skarga Ziobry wpłynie do sądu, to płocka Prokuratura Okręgowa szczegółowo się do niej ustosunkuje. - Strona postępowania prokuratorskiego ma oczywiście prawo złożyć skargę, a prokurator musi ustosunkować się do konkretnych zarzutów. Ostateczną ocenę wyda sąd - podkreśliła.

Możliwość złożenia skargi na przewlekłość postępowania prokuratorskiego pojawiła się w znowelizowanych przepisach w maju tego roku - wcześniej takie prawo zaskarżania przewlekłości dotyczyło tylko postępowań sądowych.

Ziobro poinformował, że zamierza domagać się za przewlekłość 10 tys. zł odszkodowania. Pieniądze chce przekazać na cel związany z pomocą ofiarom przestępstw. Były minister uważa, że postawione mu zarzuty były polityczną rozgrywką Platformy Obywatelskiej, o czym świadczy tryb, w jakim nad wnioskiem o uchylenie mu immunitetu debatowała sejmowa komisja regulaminowa.

- Doszło do naruszenia moich praw parlamentarzysty. Wniosek w ekstraordynaryjnym trybie wpłynął do sejmu w jeden dzień. Pozbawiono mnie prawa do obrony, bo opinie prawne sejmowego biura ekspertyz wskazywały, że poseł ma prawo być trzy dni wcześniej poinformowany o takim wniosku, a ja zostałem o nim powiadomiony z godziny na godzinę. Byłem w drodze do Krakowa, gdy komisja regulaminowa się nim zajmowała i nie mogłem się nawet bronić - mówił Ziobro. Podziękował zarazem prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu i kolegom ze swej partii za to, że "protestowali widząc jawną nieprawość".

Ziobro przekonywał, że pokazał akta mafii paliwowej Jarosławowi Kaczyńskiemu, dlatego że chciał go przekonywać do zmian w prawie pozwalających lepiej ścigać mafię paliwową, której działalność - co miało wynikać z tych akt - naraziła Skarb Państwa na 10 mld zł strat. - Jarosław Kaczyński, jako członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego, miał realny wpływ na to, czy prezydent podpisze, czy nie podpisze ustawy. Był też szefem partii rządzącej, której poparcie dla projektów zmian miało wielkie znaczenie - przekonywał Ziobro. Podkreślił, że Jarosław Kaczyński "nigdy nie wykorzystał publicznie" przekazanej mu wtedy wiedzy z akt śledztwa paliwowego.

W opinii Ziobry zastanawiające jest początkowo szybkie, a potem spowolnione tempo śledztwa Prokuratury Okręgowej w Płocku, ponieważ zarzuty przedstawiono mu dopiero na przełomie 2008 i 2009 r. - Ta sprawa ma jawnie polityczne motywy. Nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale żeby go gonić. I o to, żeby prominentni politycy PO mogli o mnie mówić per Zbigniew Z. - tak Ziobro uzasadniał złożenie skargi na przewlekłość postępowania.

Porównał on swoją sytuację do sprawy b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego. - On także za to, że chciał zwalczać korupcję i podjął operację specjalną, usłyszał zarzuty za rządów Platformy - powiedział.

Pytany o sprawę Ziobry minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że Prokuratura Okręgowa w Płocku zamknęła już to śledztwo i zgodnie z Kodeksem postępowania karnego prokurator ma teraz dwa tygodnie na opracowanie końcowej decyzji. Nie ujawnił, czy będzie nią akt oskarżenia, czy umorzenie postępowania.

- Jestem przekonany, że prokurator nie wykorzysta pełnego okresu, a zrobi to w najszybszym możliwym terminie. Co do okresu, w jakim trwały czynności prokuratury, to przypomnę, że to pan Zbigniew Ziobro złożył bardzo obszerne wyjaśnienia w tej sprawie. I gdyby one w sposób wszechstronny nie zostały przeanalizowane przez prokuraturę, to teraz spotkalibyśmy się z zarzutem pochopności działań - powiedział Kwiatkowski dziennikarzom.

Jak powiedziała Śmigielska-Kowalska, decyzja płockiej Prokuratury Okręgowej, dotycząca wyniku postępowania być może zostanie upubliczniona w najbliższych dniach. Termin śledztwa, które dotyczyło ujawnienia na przełomie 2005 i 2006 r. prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, jako osobie nieuprawnionej, materiałów z postępowania w sprawie mafii paliwowej, minął w piątek 30 października. Formalnie oznacza to, że śledztwo zostało zakończone.

Zarzut przekroczenia uprawnień i ujawnienia tajemnicy służbowej płocka Prokuratura Okręgowa postawiła Ziobrze 20 stycznia tego roku. Chodziło o wydanie prokuratorowi Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Wojciechowi Miłoszewskiemu polecenia udostępnienia szefowi PiS - jako osobie nieuprawnionej - niektórych protokołów przesłuchań jednego ze świadków postępowania w sprawie mafii paliwowej.

W ocenie płockiej Prokuratury Okręgowej, swą decyzją Ziobro działał na szkodę interesu publicznego. Ziobro wielokrotnie mówił, iż w sprawie nie czuje się winny. Oceniał też, że zarzut przekroczenia uprawnień jest fałszywy i stanowi - jak podkreślał - odwet za jego działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa i walki z mafią. Dodawał zarazem, iż Jarosław Kaczyński, będąc członkiem prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, miał prawo wglądu do akt mafii paliwowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)