Ziobro wylądował na zesłaniu. Zwróciła uwagę na jego reakcję
W poprzednich wyborach parlamentarnych prezes Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro startował w województwie świętokrzyskim, a teraz trafił do Rzeszowa. Prof. Anna Pacześniak, politolożka z Uniwersytetu Wrocławskiego, oceniła w programie "Newsroom" WP, że jest to "swego rodzaju zesłanie". - Skoro Jarosław Kaczyński ma mieć spektakularny wynik, to nie może mieć konkurenta na własnej liście (w świętokrzyskiem - red.). Myślę, że tutaj akurat obaj liderzy byli zgodni - mówiła. Oceniła, że Ziobro nie będzie prowadził zbyt intensywnej kampanii w nowym okręgu, bo i tak jest znany opinii publicznej. - Nie ma się co obawiać o dobry wynik - dodała. Ekspertka zwróciła uwagę, że podczas ogłaszania "jedynek" na listach wyborczych PiS minister sprawiedliwości miał "nietęgą minę". - Być może Ziobro przygotowuje się do jakieś rozgrywki "pokera" i być może była to pokerowa twarz - podsumowała.