W sobotę Kwiatkowski ogłosił rezygnację z ubiegania się po raz kolejny o stanowisko prezesa TVP. "Fakt, że pan prezes dopiero dzisiaj zdecydował się wycofać z konkursu, wskazuje na jakąś kalkulację, która opiera się prawdopodobnie na przekonaniu, że nie ma szans na to, aby zostać ponownie prezesem telewizji publicznej" - ocenił Ziobro.
Zdaniem posła Kwiatkowski jest też świadom tego, co - jak to określił poseł PiS - "czeka go w raporcie komisji śledczej, gdyż dowody zebrane w sprawie pana Kwiatkowskiego, jego udziału w aferze Rywina są bardzo poważne".
"Ujawniane w trakcie prac komisji śledczej patologie w działaniu telewizji publicznej, za które odpowiada Robert Kwiatkowski, takie jak: korupcyjne powiązania, podporządkowanie informacji TVP interesom SLD, fabrykowanie materiałów publicystycznych na konkretne zamówienie polityczne, np. 'Dramat w trzech aktach' (dokument TVP mówiący, że z pieniędzy FOZZ finansowano Porozumienie Centrum - PAP), całkowicie dyskredytują go jako osobę, która mogłaby stać na straży niezależności i misyjnej roli telewizji publicznej" - oświadczył Ziobro.
Ponadto - według posła - w trakcie przesłuchań przed komisją śledczą Kwiatkowski "wielokrotnie składał nieprawdziwe zeznania, popadał w sprzeczności, a do tego ujawniono szereg dowodów mogących wskazywać na jego udział w aferze korupcyjnej".
Zdaniem Ziobry "w interesie publicznym" byłaby niezwłoczna rezygnacja Kwiatkowskiego z funkcji prezesa TVP.