Ziobro: publikacja "Newsweeka" to kłamliwy i oszczerczy atak
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uważa publikację "Newsweeka" o rzekomych związkach prof. Władysława Mąciora z SB za kłamliwy i oszczerczy atak. Zdaniem ministra szykanowaniu Mąciora w przeszłości przyglądali się i akceptowali prof. Andrzej Zoll i dr hab. Zbigniew Ćwiąkalski. Obydwaj naukowcy twierdzą, że to insynuacje.
22.05.2007 | aktual.: 22.05.2007 16:39
Tygodnik "Newsweek" napisał, że Mącior, wiceszef komisji kodyfikacyjnej prawa karnego przy ministrze sprawiedliwości, na początku lat 80. przekazywał SB cenne informacje.
"Profesor nie uległ"
Minister Ziobro napisał w oświadczeniu, że "profesor (Mącior) nie występuje w aktach IPN ani jako tajny współpracownik, ani nawet jako kontakt operacyjny".
"Z dokumentów IPN wynika, że SB nie odważyła się podjąć próby jego werbunku. Mimo presji, jakiej podlegali pracownicy naukowi w tamtych czasach, profesor nie uległ i nie należał do PZPR. Był natomiast delegatem na zjazd 'Solidarności' w sierpniu 1980 roku" - napisał minister sprawiedliwości.
Według "Newsweeka" planowano oficjalny werbunek Mąciora, jednak w IPN dziennikarze nie znaleźli dowodu na przyznanie mu statusu TW. Tygodnik przytacza relacje prof. Andrzeja Zolla i byłego działacza krakowskiego podziemia Zbigniewa Ćwiąkalskiego, którzy potwierdzili, że prof. Mącior stale kontaktował się z jednym z krakowskich esbeków - kpt. Stanisławem Knapikiem.
Według ministra, "Władysław Mącior słynął ze swoich niezależnych poglądów i przywiązania do wolności wypowiedzi (..). Narażał się tym wielokrotnie kierownikowi Katedry Prawa Karnego UJ Towarzyszowi Kazimierzowi Buchale, który, jak wskazują dokumenty IPN, był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie Magister".
"Warto wspomnieć, że mimo uzyskania przez Władysława Mąciora habilitacji już w 1968 roku, mógł on zostać profesorem dopiero w wolnej Polsce" - napisał minister Ziobro. I dalej: "przyglądali się temu i akceptowali taką sytuację wiele dziś zawdzięczający Panu Buchale jego wierni współpracownicy, Profesorowie Zoll i Ćwiąkalski".
"Obrzydliwe insynuacje"
To wszystko to są w ogóle bardzo obrzydliwe insynuacje pana ministra - powiedział prof. Zoll. Dodał, że Władysław Mącior został profesorem wiele lat po habilitacji, bo "nie spełniał warunków". To był człowiek, który bardzo mało pisał, jego cały dorobek w karnistyce to kilkanaście artykułów - powiedział. Minister napisał w oświadczeniu, że "profesor Zoll został namaszczony przez współpracownika SB Towarzysza Buchałę swoim następcą w Katedrze Prawa Karnego UJ oraz współtworzył z nim, fatalny dla Polski, Kodeks karny z 1997 roku".
Prof. Zoll przypomniał, że nie był uczniem prof. Kazimierza Buchały, lecz uczniem prof. Władysława Woltera. W 1994 roku jak Buchała przechodził na emeryturę, to nie miałem konkurenta i Senat, i rektor mnie powierzyli kierowanie katedrą (prawa karnego UJ- PAP). Ale to nie było żadne namaszczenie przez Buchałę - zaznaczył.
Odnosząc się do kodeksu karnego z 1997 roku, prof. Zoll powiedział, że "w Europie jest on oceniany jako jeden z najbardziej nowoczesnych kodeksów karnych i na gruncie tego kodeksu można prowadzić bardzo dobrą politykę".
Minister Ziobro napisał też, że "prof. Mącior wielokrotnie obnażał braki wiedzy i niekompetencję obu zaufanych prof. Kazimierza Buchały" (..) "przewyższał ich (prof. Zolla i Ćwiąkalskiego) intelektualnie, także wiedzą z zakresu prawa karnego".
Nie do mnie należy ocena mojego dorobku - zaznaczył prof. Zoll. Powiedział tylko, że jest jednym z trzech na świecie laureatów nagrody Humboldta w dziedzinie prawa karnego i przyznano mu trzy doktoraty honoris causa, również za działalność naukową.
"Oświadczenie na poziomie magla"
Bardzo trudno jest dyskutować na ten temat, czy poziom intelektualny prof. Mąciora jest wyższy niż prof. Zolla i mój - powiedział dr Ćwiąkalski, prof. UJ. Wydaje mi się, że te stwierdzenia mogą co najwyżej budzić wesołość wśród polskich karnistów, nie tylko z Krakowa, ale ze wszystkich ośrodków uniwersyteckich - dodał.
Zdaniem Ćwiąkalskiego "oświadczenie pana ministra jest na poziomie magla". Świadczą o tym styl i retoryka, jakimi się posługuje - dodał Ćwiąkalski. Zaznaczył, że w oświadczeniu brak odniesienia do konkretów.
W oświadczeniu minister Ziobro napisał także, że rezygnacja prof. Mąciora z członkostwa w Trybunale Stanu "wiązała się z postawioną mu diagnozą choroby nowotworowej". Z tego samego powodu wycofał się on również z działalności naukowej i współpracy eksperckiej z Sejmem - czytamy w oświadczeniu.