Ziobro będzie miał kłopoty? To może być sądny dzień
Po południu zbierze się Komitet Polityczny PiS. Kierownictwo partii ma kontynuować analizę przyczyn i skutków wyborczej porażki. Po liście Zbigniewa Ziobry do Jarosława Kaczyńskiego nie da się też uniknąć tematu "ziobrystów". Spór o przyszłość partii, który po szóstych przegranych przez PiS wyborach wybuchł między prezesem Jarosławem Kaczyńskim i wiceprezesem Zbigniewem Ziobrą, przybrał formę spektakularną.
Europoseł udzielił prasie wywiadów, w których przedstawił swoje postulaty. Domaga się demokratyzacji i ostrzega, że jeśli wszystko zostanie po staremu, to po kolejnych przegranych wyborach PiS może się podzielić. Za tę wizję rozłamu Zbigniew Ziobro został najbardziej skrytykowany przez zwolenników status quo, choć w swoich wystąpieniach podkreślał, że jego celem jest jedność partii i jej sukces.
Podczas posiedzenia klubu parlamentarnego europoseł nie został dopuszczony do głosu, a po zakończeniu posiedzenia nowo wybrany szef klubu, Mariusz Błaszczak zapowiedział, że jego postawę oceni rzecznik dyscypliny partyjnej. Mariusz Błaszczak podkreślał jednocześnie, że sprawa powinna zakończyć się szybko, bo mówienie o podziale PiS szkodzi partii i prawicy. Nie czekając na decyzję, Zbigniew Ziobro wystosował w czasie weekendu list do prezesa Kaczyńskiego, w którym zaapelował o otwarcie debaty i uspokojenie sytuacji w PiS. List znowu przypomniał o konflikcie, co zdaniem rzecznika Adama Hofmana dzieli prawicę i jest szkodliwe. Zbigniew Ziobro jest członkiem Komitetu Politycznego PiS, podobnie jak jego zwolennicy Arkadiusz Mularczyk i Jacek Kurski. Będą oni mieli okazję przedstawić bezpośrednio swoje argumenty.
Komitet Polityczny PiS liczy blisko 30 osób, spotyka się co tydzień. Ostatnio, aby uniknąć kontaktu z dziennikarzami, członkowie komitetu zorganizowali zebranie poza siedzibą partii.