Zidentyfikowali 50 tys. zabitych Rosjan. Zaskakujące dane
Według najnowszych danych ukraińskiej armii, od początku wojny w Ukrainie zginęło już ponad 445 tys. rosyjskich żołnierzy. Niezależnemu rosyjskiemu serwisowi Meduza udało się potwierdzić tożsamość około 50 tys. z nich. Największą grupę wśród ofiar stanowią więźniowie.
Rosjanie, którzy trafili na front prosto z zakładów karnych - to aż 18 proc. zidentyfikowanej grupy zabitych. Ochotnicy stanowią 13 proc., a osoby wcielone do armii w ramach przymusowej mobilizacji - 12 proc.
Meduza podaje, że blisko 3,5 tys. zabitych stanowili żołnierze zawodowi, z czego ponad 1 tys. to członkowie elitarnych jednostek.
Portal przypomina, że Rosja codziennie ponosi w Ukrainie ciężkie straty osobowe. W ostatnich tygodniach każdej doby w walkach ginie od 500 do nawet 800 rosyjskich żołnierzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: nominat antypolskiego rządu. "W Rosji był jak Weiss w Polsce"
Rosja zaatakuje NATO? Fiński generał ocenia
Tak duża liczba zabitych nie hamuje agresywnych zapędów Rosji. Pojawiły się doniesienia, że Putin może planować agresję na Finlandię - nowego członka NATO.
- Ze strony Rosji nie grozi Finlandii szczególne zagrożenie militarne, jest też mało prawdopodobne, aby Rosja przetestowała art. 5 traktatu waszyngtońskiego NATO, który zobowiązuje członków Sojuszu do kolektywnej obrony - ocenił w czwartek nowy dowódca fińskich sił zbrojnych gen. Janne Jaakkola.
Według wojskowego, który objął stanowisko z początkiem kwietnia, celem Rosji jest "osiągnięcie jak najlepszej pozycji militarnej w Ukrainie w celu uzyskania jak najlepszych możliwości negocjacyjnych na szczeblu politycznym", tj. w kontekście wyborów prezydenckich w USA.
Przeczytaj też:
Źródło: "Meduza"/WP Wiadomości