Zgrzyt między Ministerstwem Kultury i Krakowem. Poszło o szopkę krakowską
Szopka krakowska została wpisana na listę dziedzictwa niematerialnego UNESCO. Za prestiżowym uhonorowaniem polskiego dorobku kryją się jednak pretensje. Bo Ministerstwu Kultury odebrano przywilej powiadomienia o tym przed wszystkimi.
17.12.2018 | aktual.: 29.03.2022 13:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
– Razem z nami na Mauritiusie byli przedstawiciele Ministerstwa Kultury, siedzieliśmy obok siebie. Kiedy pojawiła się informacja o wpisie, nie usłyszeliśmy od nich, żeby wstrzymać się z przekazaniem wiadomości - tłumaczył sytuację w rozmowie z portalem krakow.wyborcza.pl jeden z pracowników Muzeum Historycznego Miasta Krakowa (MHK).
To na wyspie ogłoszono, że szopka krakowska znajdzie się na Reprezentatywnej Liście Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Obrady były transmitowane na żywo i przedstawiciele Krakowa oraz szopkarze od razu pochwalili się informacją w sieci. W związku z tym Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego postanowiło zrezygnować z konferencji, na której chciało jako pierwsze przekazać decyzję.
Z nieoficjalnych informacji uzyskanych od urzędników wynika, że resort zaczął ich po tej sytuacji "stawiać do pionu". A odznaczenia "Zasłużony dla kultury polskiej" dla 4 szopkarzy zdecydowano się przyznać nie w Krakowie, jak początkowo to zapowiadano, lecz w Warszawie. W dniu otwarcia wystawy tegorocznych szopek w byłej stolicy Polski nie pojawił się żaden przedstawiciel ministerstwa.
Zobacz także
Szopkarze będą musieli przyjechać po nie do Warszawy. – I pojedziemy do Warszawy, żaden problem. Oczywiście nie zabierzemy rodzin, samochód jest czteroosobowy. Za tę podróż zapłacimy sami, jeszcze nas na to stać – powiedział w rozmowie z portalem Stanisław Malik, jeden z odznaczonych.
Źródło: krakow.wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl