"Zginęły dziesiątki terrorystów" - ofensywa lądowa rozpoczęta
Według izraelskiego rzecznika
wojskowego, w ciągu pierwszych godzin
ofensywy lądowej przeciwko pozycjom Hamasu w Strefie Gazy "zginęły
dziesiątki terrorystów, a dziesiątki dalszych zostało rannych".
Rzecznik podkreślił, że po stronie izraelskiej nie było żadnych strat.
Natomiast według związanej z Hamasem stacji telewizyjnej Al Aksa TV, wielu żołnierzy izraelskich miało zostać zabitych na północy Strefy Gazy.
W sobotę wieczorem izraelskie siły lądowe wspierane przez helikoptery bojowe przekroczyły północną granicę Strefy Gazy. Są doniesienia o wymianie ognia między żołnierzami izraelskimi a bojownikami Hamasu. Jest też ofiara śmiertelna - to palestyńskie dziecko.
Kolumny czołgów, wspierane przez śmigłowce, pod osłoną nocy przekroczyły granicę z czterech kierunków i wkroczyły na północne obszary Strefy Gazy.
Według rzecznika izraelskiej armii celem operacji jest przejęcie kontroli nad terenami, z których wystrzeliwane są w stronę Izraela rakiety.
Świadkowie podają, że walki rozpoczęły się na północy Strefy Gazy, kiedy bojownicy Hamasu zaatakowali wkraczające siły Izraela.
Izrael od kilku dni gromadził przy granicy ze Strefą Gazy żołnierzy i czołgi. W tym czasie wojsko ostrzeliwało rządzone przez Hamas terytorium z powietrza, morza i lądu. Izraelskie władze ostrzegały, że są gotowe podjąć ostrzejsze działania, jeśli Hamas nie zaprzestanie ostrzału południowego Izraela.
Według przedstawiciela izraelskiej armii operacja lądowa może potrwać wiele dni.
- To nie szkolna wycieczka. Mówimy o wielu długich dniach - powiedział generał Awi Benajahu.
Izraelskie siły zamierzają przejąć kontrolę nad obszarami używanymi przez Palestyńczyków do wystrzeliwania rakiet w kierunku Izraela - twierdzą wojskowi.
W związku z operacją lądową zmobilizowano dziesiątki tysięcy rezerwistów - podało biuro premiera Ehuda Olmerta.
Wcześniej szefowa izraelskiej dyplomacji Cipi Liwni nie wykluczyła kolejnych operacji w Strefie Gazy, jeśli w wyniku obecnej ofensywy nie uda się zakończyć palestyńskiego przygranicznego ostrzału rakietowego.
Izrael po raz pierwszy dokonał w sobotę ostrzału artyleryjskiego Strefy Gazy. Analitycy twierdzili, że to przygotowania do operacji lądowej. Władze Izraela zaprzeczyły.
Przed rozpoczęciem operacji Hamas groził, że będzie porywać izraelskich żołnierzy, jeśli dojdzie do ofensywy na lądzie.
- Jeśli Izraelczycy wejdą do Strefy Gazy, Gilad Szalit będzie miał nowych przyjaciół - oświadczyli przedstawiciele Hamasu przez radio. Gilad Szalit to izraelski żołnierz porwany w 2006 roku i przetrzymywany w kontrolowanej przez Hamas Strefie Gazy.