Zgasił znicz przed Pałacem; "pora zakończyć żałobę"
Kandydat SLD na prezydenta stolicy Wojciech Olejniczak uważa, że nadszedł czas, by zakończyć żałobę po tragedii smoleńskiej. - Ogłaszam koniec żałoby i proponuję poważną debatę o przyszłości - oświadczył przed Pałacem Prezydenckim, gasząc przyniesiony znicz. "- To polityczne wykorzystywanie tragedii, niestosowne i przykre - tak zachowanie polityka SLD komentują posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Blisko siedem miesięcy temu, 10 kwietnia, pod Smoleńskiem rozbił się samolot, którym polska delegacja udawała się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Śmierć poniosło 96 osób: prezydent Lech Kaczyński, jego żona Maria, przedstawiciele rządu, instytucji państwowych, parlamentarzyści, duchowni, dowódcy różnych rodzajów wojsk, przedstawiciele Rodzin Katyńskich, funkcjonariusze BOR, załoga samolotu.
"Pojednania na tragedii nie będzie"
- Dzisiaj chcę bardzo wyraźnie, po raz ostatni, wrócić do tych tragicznych wydarzeń - oświadczył Olejniczak na konferencji prasowej przed Pałacem Prezydenckim.
Jak zaznaczył, wszyscy Polacy znali - bezpośrednio lub za pośrednictwem mediów - osoby, które zginęły w tym tragicznym wypadku. - Wszyscy więc przeżywaliśmy tę tragedię, odnosiliśmy się do niej wielokrotnie, ale trzeba jasno sobie powiedzieć - i to jest ten moment, po Wszystkich Świętych, po czasie zadumy i wspomnień - że czas żałoby się kończy. Ogłaszam koniec żałoby i proponuję poważną, merytoryczną debatę o przyszłości o tym, co trzeba w Polsce zmienić - oświadczył Olejniczak.
W jego opinii również wybory samorządowe są doskonałą okazją do zakończenia żałoby po tragedii smoleńskiej. - Wyborcy, mieszkańcy Warszawy, mieszkańcy innych miast w Polsce, szanując pamięć o tych, którzy zginęli, chcą przede wszystkim od nas, od polityków, wytężonej pracy i przesłania ku przyszłości - ocenił.
Zaapelował do polityków PO i PiS, by "pomyśleli, jak szukać porozumienia". W jego ocenie obecnie "widać wyraźnie, że pojednania na tragedii smoleńskiej po prostu nie będzie; pojednanie może być tylko na przyszłości".
Olejniczak przyniósł ze sobą zapalony znicz, który w trakcie konferencji zgasił. - Dzisiaj w sposób symboliczny chciałbym zgasić znicz i powiedzieć: koniec żałoby, czas rozmowy o przyszłości - powiedział.
Jak tłumaczył, koniec żałoby w praktyce powinien oznaczać, że politycy nie będą z katastrofy smoleńskiej czynić tematu przewodniego swoich działań.
- Będę pamiętał zawsze o moich przyjaciołach: Jerzym Szmajdzińskim, Jolancie Szymanek-Deresz, Izabeli Jarudze-Nowackiej, o ludziach, których znałem, ale się z nimi nie przyjaźniłem, którzy zginęli pod Smoleńskiem; będę o nich pamiętał, będę ich ciepło wspominał, ale przede wszystkich będę chciał kontynuować to, czego oni sami mnie uczyli, czyli pozytywną pracę - zapewnił.
Zdaniem Olejniczaka, Pałac Prezydencki, przed którym zorganizował swoją konferencję prasową, powinien kojarzyć się Polakom z "pozytywną energią, z przyszłością". Jak dodał, oczekują tego zarówno mieszkańcy Warszawy, jak i turyści przyjeżdżający do stolicy.
- Pałac Prezydencki, Krakowskie Przedmieście powinny być wolne od ciągłego palenia zniczy, modłów, krzyża, od ciągłego umartwiania się - mówił kandydat SLD.
"To polityczne wykorzystywanie tragedii"
Według posła PiS Zbigniewa Girzyńskiego jest to polityczne wykorzystywanie tragedii smoleńskiej do bieżącej kampanii politycznej. - Z dużym niesmakiem przyjmuję działania polityków, którzy wykorzystują tragedię smoleńską - powiedział Wirtualnej Polsce poseł Girzyński.
Poseł PiS Stanisław Pięta uważa, że takie zachowanie jest "niestosowne". - To jest niestosowne samo w sobie. Ludzie mają prawo nosić żałobę w sercu tak długo, jak długo chcą. Narzucanie im, kiedy mają zakończyć żałobę jest niestosownością, nie rozumiem tego postępku posła Olejniczaka. To przykre i rozczarowujące - powiedział Wirtualnej Polsce poseł Pięta.
- To że ludzie zapominają o istnieniu Wojciecha Olejniczaka jest faktem. I nic tego nie zmieni, nawet tak bezsensowny akt jak ten, którego się dopuścił - powiedział polityk PiS.