Żenująca wpadka ministra - nie wiedział, co czyta
Indyjski minister spraw zagranicznych Somanahalli Krishna przez trzy minuty odczytywał podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ przemówienie portugalskiego szefa dyplomacji. Indyjskie media z zażenowaniem opisują wpadkę indyjskiego polityka, a przedstawiciele opozycji lamentują, że doszło do kompromitacji kraju.
Stały przedstawiciel Indii przy ONZ zorientował się, że Somanahalli Krishna czyta nie swoje przemówienie, gdy minister zaczął odnosić się do założeń wspólnej polityki państw iberoamerykańskich. Według indyjskich mediów podbiegł do mównicy i przyniósł szefowi dyplomacji Indii właściwe przemówienie.
W pierwszych komentarzach, część mediów oprócz zażenowania próbuje także bagatelizować sprawę pisząc, iż początek przemówienia indyjskiego był bardzo podobny do wystąpienia portugalskiego i to wprowadziło w błąd ministra czytającego cudze przemówienie. Indyjska opozycja nie zostawia jednak na szefie dyplomacji suchej nitki twierdząc, że wpadka świadczy, iż Krishna jedynie czyta przemówienia, a nie przekazuje poglądy i opinie.
Rzeczniczka opozycji stwierdziła przy okazji, iż poziom niekompetencji rządzących osiągnął szczyt. Indie zostały w tym roku niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa, ale celem polityki zagranicznej tego kraju jest uzyskanie statusu stałego członka Rady.