Trwa ładowanie...
15-01-2007 14:45

Zemke: nie ma śladu współpracy Borowskiego z SB

Przewodniczący sejmowej komisji do spraw
służb specjalnych Janusz Zemke (SLD) powiedział, że
z dokumentów które otrzymała kierowana przez niego komisja, nie
wynika, by szef SdPl Marek Borowski był współpracownikiem służb PRL.

Zemke: nie ma śladu współpracy Borowskiego z SBŹródło: PAP
d35xu3t
d35xu3t

W związku z likwidacją Wojskowych Służb Informacyjnych powinny powstać trzy dokumenty: sprawozdanie z działalności komisji ds. likwidacji WSI, sprawozdanie z weryfikacji żołnierzy WSI, raport o nieprawidłowościach z działalności WSI i jej poprzedników. Komisja jak do tej pory otrzymała tylko sprawozdanie z działalności komisji ds. likwidacji WSI - powiedział na konferencji prasowej Zemke.

Jak dodał, w tym dokumencie nigdzie nie ma śladu, że Marek Borowski podjął współpracę, że był kontaktem operacyjnym SB.

Szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych poinformował, że w materiale komisji przekazanym do Sejmu jest kilka informacji o Marku Borowskim. Jak dodał, ich sens sprowadza się do tego, że Borowskim interesowały się WSI jako osobą wybitnie zdolną, inteligentną, którą warto byłoby pozyskać dla wojskowych służb.

W niedzielę tygodnik "Wprost" podał, że Borowski został umieszczony w raporcie z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych jako osoba współpracująca z cywilnym wywiadem PRL. Tygodnik, powołując się na źródła zbliżone do sejmowej komisji ds. służb specjalnych, podał, że materiały obciążające Borowskiego znajdują się w części raportu komisji likwidacyjnej WSI dotyczącej działalności Grzegorza Żemka, w latach 70. i 80. współpracownika II Zarządu Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego.

d35xu3t

Borowski zaprzeczył, by współpracował ze służbami PRL. Uważa, że to "atak polityczny" na niego.

Zemke oświadczył, że przeciek informacji nie mógł wypłynąć z tej komisji. Jak wyjaśnił, komisja takich informacji po prostu nie posiada.

Zemke zastanawiał się podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Bydgoszczy, skąd dziennikarze dostali te informacje. Według niego, albo ktoś nie informuje odpowiednio sejmowej komisji albo przekazuje "zmanipulowane" informacje dziennikarzom.

Zemke zaapelował do szefa MON Radka Sikorskiego i koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, aby zajęli się tym przeciekiem.

Podkreślił, że nie jest to pierwszy przypadek takiego przecieku. Przypomniał, że w listopadzie 2006 roku złożył wniosek do prokuratora wojskowego w Warszawie, by zbadał przecieki ws. Milana Suboticia. Według niego, dokumenty publikowane wówczas przez prasę nie mogły pochodzić z Instytutu Pamięci Narodowej, jak informowano, tylko zostały skopiowane wcześniej.

d35xu3t
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d35xu3t
Więcej tematów