"Byłem zdziwiony". Duda zabrał głos ws. afery z Romanowskim
- Ja na początku byłem zdziwiony, że do tego, aby poszukiwać posła Marcina Romanowskiego, uruchomione zostały takie siły i środki, jak gdyby był jakimś przestępcą, bandytą największego kalibru - powiedział w poniedziałek Andrzej Duda na antenie RMF FM, odnosząc się do sprawy polityka. - Natomiast jest drugi problem - dlaczego władze węgierskie zdecydowały się udzielić tego azylu - dodał Duda.
Andrzej Duda w czasie poniedziałkowej rozmowy na antenie RMF FM został też zapytany m.in. o to, czy wesprze Karola Nawrockiego w prezydenckim wyścigu. Prezydent wrócił do sytuacji, w której przyjął "pana doktora Nawrockiego w Pałacu Prezydenckim". - Mieliśmy bardzo bardzo sympatyczną rozmowę. Jesteśmy ludźmi o bardzo podobnym światopoglądzie, te same kwestie są dla nas ważne - mówił.
- Nie będę prowadził kampanii za pana doktora Nawrockiego, to na pewno - podkreślił, a proszony o określenie, czy będzie zachęcał do głosowania na kandydata popieranego przez PiS, stwierdził:
- Mam nadzieje, że każdy, kto jest do tego uprawniony, odda głos w wyborach. Ja również na pewno zagłosuję na tego kandydata, który będzie głosił poglądy najbliższe moim i mojemu sercu. I muszę powiedzieć, że dzisiaj tym kandydatem wśród zgłoszonych jest pan Karol Nawrocki - przekazał Duda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ja się nie dziwię, że Węgrzy mają wątpliwości"
Wcześniej Andrzej Duda został zapytany też o sprawę Marcina Romanowskiego, do której odniósł się, mówiąc: - Ja na początku byłem zdziwiony, że do tego, aby poszukiwać posła Romanowskiego, uruchomione zostały takie siły i środki, jak gdyby był jakimś przestępcą, bandytą największego kalibru. Natomiast jest drugi problem - trzeba byłoby się pochylić i zobaczyć, dlaczego władze węgierskie zdecydowały się udzielić tego azylu - powiedział.
Chwilę potem prezydent przekazał, że być może władze węgierskie "przyjrzały tej sprawie". - A podobno dosyć szeroki ten wniosek pan poseł skierował i dosyć szeroko go uzasadnił - bodaj chyba 40 stron uzasadnienia napisał do tej prośby o azyl - powiedział Duda, dodając następnie, że być może Romanowski "tam wskazał, w jaki sposób w Polsce obalono prokuratora krajowego". - Pan Dariusz Barski nigdy nie został w żaden legalny sposób odwołany z funkcji prokuratora krajowego i w to miejsce jest jakiś inny człowiek, który jak sam twierdzi, został powołany dekretem premiera, czyli czymś, co nie istnieje - stwierdził.
- Ja się nie dziwię, że Węgrzy mają wątpliwości co do tego, czy wobec pana posła Romanowskiego postępuje się zgodnie z zasadami państwa prawa, czy też nie - oznajmił Duda.
Czytaj też: